Adamek jednogłośnie
Treść
Tomasz Adamek w drugiej w karierze walce w kategorii ciężkiej pokonał jednogłośnie na punkty Amerykanina Jasona Estradę. Na ringu w Newark Polak walczył lepiej, ale prawdziwe wyzwania dopiero przed nim. Najbliższym ma być inny pięściarz z USA, Chris Arreola.
Stawką pojedynku, który odbył się w nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu, był pas international IBF. Niewiele znaczący, mało prestiżowy, ale dla Adamka starcie miało ogromne znaczenie. Polak marzy o tytule mistrza świata "królewskiej" kategorii, ale żeby dostać szansę walki o niego, musi najpierw pokonać kilka przeszkód. Pierwszą poważną miał być Estrada. Amerykanin nigdy nie uchodził za wybitnego specjalistę, ale potrafił uderzyć, a przy tym był bardzo odporny na ciosy. Nikt wcześniej nie posłał go na deski, Adamkowi też się to nie udało, ale mimo to nasz pięściarz zwyciężył, i to zasłużenie. Polak walczył mądrze, realizując nakreśloną przez trenera Andrzeja Gmitruka taktykę - w dystansie, nie pozwalając przeciwnikowi zbliżyć się i zaatakować. Silniejszy fizycznie Estrada liczył na wymianę ciosów, szybki, błyskotliwy Polak umiejętnie jej unikał, samemu przechodząc do groźnych kontrataków. I choć Amerykanin po każdej rundzie wznosił ręce do góry w geście triumfu, widać było, że Adamek jest lepszy. Tylko w końcówce, dziewiątej, dziesiątej i dwunastej rundzie Estrada był aktywniejszy, ale Polak spokojnie przetrzymał próby jego naporu. Sędziowie nie mieli wątpliwości, jednogłośnie postawili na zwycięstwo pięściarza z Gilowic - 115:113, 116:112, 118:110. - Byłem może mniej agresywny niż zazwyczaj, ale tego wymagała taktyka nakreślona przez trenera. Poza tym Estrada walczył naprawdę dobrze, chyba najlepiej w karierze. Skutecznie bronił, trudno było precyzyjnie go trafić - przyznał Polak.
Adamek wygrał po raz 40. na zawodowym ringu, najprawdopodobniej w kwietniu zmierzy się z Arreolą. Bokserem świetnym, o klasę przewyższającym Estradę.
Pisk
Nasz Dziennik 2010-02-08
Autor: jc