Akcja scaleniowa ideowej prawicy?
Treść
Ponad stu działaczy prawicowych z Lubelszczyzny spotkało się w sobotę w Świdniku z Markiem Jurkiem. Zjednoczenie rozproszonych ugrupowań prawicowych pod sztandarem Prawicy Rzeczypospolitej jeszcze nie nastąpiło, ale wszystko wskazuje na to, że do takiej akcji scaleniowej wkrótce może dojść. Na zaproszenie Andrzeja Mańki, lubelskiego lidera LPR, do sali konferencyjnej świdnickiego urzędu miasta na spotkanie z Markiem Jurkiem przybyli przedstawiciele powiatowych i gminnych struktur Ligi z całego województwa, samorządowcy w większości deklarujący wolę utworzenia lubelskich struktur Prawicy Rzeczypospolitej. - Nie mamy ideowej, konserwatywnej, narodowej i chrześcijańskiej prawicy w parlamencie, choć jest zapewne sporo ludzi o tych poglądach - stwierdził Marek Jurek, uzasadniając swoją propozycję polityczną. - Partie, które zdominowały nasze życie polityczne, to są wielkie przedsiębiorstwa wyborcze, a nie partie rozumiane jako ciała pośredniczące. Ich celem nie jest rozwiązywanie polskich problemów, a zbieranie poparcia różnych grup wyborców - wskazywał. Według Jurka, klucz do rozwiązania najistotniejszych polskich problemów leży we właściwej polityce prorodzinnej, a może ją skutecznie realizować jedynie konserwatywno-chrześcijańska prawica. Bieżący rok to, zdaniem lidera Przymierza Prawicy, czas spokojnej pracy organizacyjnej, tak aby w 2009 r. dobrze zaprezentować się w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Jurek nie traci nadziei, że kiedyś, w przyszłości uda się utworzyć szeroki front prawicowo-centrowy. - Polsce na pewno byłoby potrzebne coś na kształt partii republikańskiej, szeroki front ludzi reprezentujących różne dążenia prawicy, ale jeżeli nie zbudujemy dzisiaj silnego ruchu chrześcijańsko-konserwatywnego, to nie zagwarantujemy sobie lojalnego poparcia dla praw rodziny i cywilizacji życia - argumentował Jurek. - Musimy zbudować dostateczne poparcie społeczne, dostateczną masę krytyczną poparcia społecznego, żeby pokazać, że innej drogi nie ma. - Otwieramy się na wszystkie środowiska, które podzielają nasze chrześcijańskie, konserwatywne, patriotyczno-narodowe zasady - zakończył Marek Jurek swoje wystąpienie. W czasie spotkania nie zapadły żadne wiążące decyzje o utworzeniu wspólnego ugrupowania politycznego. Po opuszczeniu sali przez Jurka wśród działaczy LPR rozgorzała dyskusja, czy dalszą polityczną działalność prowadzić pod dotychczasowym szyldem LPR, czy zasilić Przymierze Prawicy. Za drugim z tych rozwiązań optował Andrzej Mańka, lubelski lider LPR, członek zarządu krajowego partii, oraz zdecydowana większość obecnych na spotkaniu. - Mamy w 99 proc. ten sam program co Przymierze Prawicy, a w obecnej strukturze trwać dalej nie możemy, gdyż grozi to całkowitym zaprzepaszczeniem naszych dotychczasowych dokonań - wskazywał Mańka. Jeszcze kilka lat temu LPR na Lubelszczyźnie byłą prawdziwą potęgą. Zdecydowanie wygrała poprzednie wybory do europarlamentu. Jednak poparcie dla partii z 26 proc. spadło do 2 proc. w ostatnich wyborach. - Mamy jeszcze silne struktury terenowe, ponad 180 lubelskich samorządowców to członkowie LPR, lecz nie możemy już dłużej czekać, gdyż stracimy wszystko - przekonywał Mańka. Uczestnicy spotkania upoważnili Mańkę do podjęcia działań w kierunku zacieśniania współpracy lubelskiej LPR i innych środowisk prawicowych z Przymierzem Prawicy. Adam Kruczek, Świdnik "Nasz Dziennik" 2008-01-14
Autor: wa