Przejdź do treści
Przejdź do stopki

APEL KATOLICKIEGO STOWARZYSZENIA DZIENNIKARZY W SPRAWIE RED. WOJCIECHA SUMLIŃSKIEGO

Treść

Przy pełnym wsparciu Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, jak i w imieniu własnym, dziennikarki o wieloletnim stażu - piszę ten PROTEST wobec kolejnej próby zastraszenia środowiska dziennikarzy w Rzeczypospolitej! Sprawa Kolegi red. Wojciecha Sumlińskiego, dziennikarza wyjątkowo zaangażowanego w pobudzanie dochodzenia prawdy o zakatowaniu ks. Jerzego Popiełuszki, w wydobywaniu druzgocących prawd o aktualnej polskiej rzeczywistości - nie jest wymierzona "tylko" przeciwko niemu. Ma ona zadanie nadrzędne, dużo ważniejsze od istoty indywidualnych błędów czy wręcz przekroczenia granicy ryzyka zawodowego przez tego młodego dziennikarza i, jak realia pokazują, zapewne nie dość doświadczonego w walce ze specsłużbami postkomunistycznymi. Ta sprawa ma na celu ostateczne zdezintegrowanie, rozbicie resztek środowisk dziennikarskich i - totalne zastraszenie dziennikarzy! Dawno zamilkli starsi wiekiem i doświadczeniem dziennikarze - z epoki walki o wolną Polskę, wyhodowani warsztatowo w okresie powstającej "Solidarności", w cierpieniu i poniewierce zawodowej praktykujący w stanie wojennym, a wreszcie z naiwnością ofiarnych polskich patriotów medialnych - włączający się w budowę tej niby - naszej Rzeczypospolitej lat 1990-1995. Tych dziennikarzy w zawodzie już nie ma... Jest za to czas tworzenia się wolnych, rynkowych mediów polskich. Kto ten czas wygra, zdobędzie i rząd polskich dusz, a raczej - władzę nad budującą się od podstaw mentalnością narodową Polaków-kapitalistów. Jakże łatwiej by było nimi rządzić, gdyby tej mentalności narodowej nie mieli. Jeżeli jeszcze komukolwiek z nas, dziennikarzy w Polsce, starszych i młodszych, zależy na polskich, wolnych mediach - stańmy razem w obronie prawa do ludzkiej godności, w obronie... "prawa do prawa" dla naszego Kolegi dziennikarza, wplątanego w grę z ludźmi służb, mafiami, ale takiego samego zawodowca, jak i my wszyscy. Moim zawodowym doświadczeniem, najtrudniejszym i do dziś przeze mnie srogo opłacanym, jest podjęcie się restrukturyzacji Naczelnej Redakcji Programów Wojskowych w latach 1994-1995, a potem rozpętanie "sprawy katyńskiej" na wszystkich antenach TVP. Że żyję, że przetrwałam w zawodzie, zawdzięczam wyłącznie wielu przyjaciołom-dziennikarzom, odważnym, niecofającym się przed wszelką pomocą, której potrzebowałam i - jak czas pokazał - potrzebuję do dzisiejszego dnia. Jest nas, polskich uczciwych dziennikarzy, spora rzesza. Może teraz jest i okazja, byśmy mogli udowodnić publicznie naszą Solidarność zawodową? Jako Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy apelujemy do wszystkich dziennikarzy i ludzi dobrej woli, w tym również prawników, o otoczenie naszego Kolegi Wojciecha Sumlińskiego i jego rodziny wsparciem tak duchowym, jak i konkretną pomocą. /-/ Anna T. Pietraszek reżyser, dziennikarka TVP i prasowa, absolwentka Podyplomowego Studium Operacyjno-Strategicznego Akademii Obrony Narodowej (1993) ks. Bolesław Karcz prezes ZG KSD "Nasz Dziennik" 2008-08-02

Autor: wa