Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Bankowcy reformują konkurentów

Treść

Troską o pieniądze członków Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych uzasadniali wczoraj posłowie-bankowcy z Platformy Obywatelskiej przygotowane przez siebie zmiany w ustawie o funkcjonowaniu konkurujących z bankami SKOK-ów. Projekt zakłada m.in. objęcie SKOK-ów nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego. Reprezentanci SKOK-ów skarżą się, że projekt jest zamachem środowiska bankowego na świetnie rozwijający się w Polsce system kas, gdyż nakłada na SKOK-i obowiązki, które mają banki, a nie przyznaje im bankowych przywilejów.

Sejm zajął się wczoraj projektem ustawy o funkcjonowaniu Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych przygotowanym przez posłów Platformy Obywatelskiej. Za projektem grupy posłów Platformy, oprócz ich kolegów klubowych, opowiedzieli się posłowie Lewicy i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Współautor ustawy Sławomir Neumann (dyrektor oddziału banku Nordea, obecnie na urlopie) z PO, który przedstawiał posłom sprawozdanie z prac komisji finansów nad projektem, informował, że ustawa pozwoli m.in.: na objęcie SKOK-ów nadzorem publicznym, wzmocni działanie poszczególnych kas oraz pozwoli im na lepsze możliwości ich rozwoju. - Ta ustawa daje przede wszystkim bezpieczeństwo depozytów dwóch milionów obywateli - wtórował koledze klubowemu Jarosław Urbaniak, były pracownik Invest-Banku. - Skoro kilku posłów Platformy tak bardzo troszczy się o pieniądze członków kas i dlatego chce je objąć nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego, to nie zapisze tego w obecnej ustawie o SKOK-ach, tylko tworzy całkiem nową ustawę? - pytał z kolei poseł Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Stawiarski. Ubolewał, że z inicjatywą przygotowania porządnej ustawy w tej sprawie nie wyszedł rząd, a pozwolił na to grupce posłów związanej obecnie lub w przeszłości z sektorem bankowym, który ze SKOK-ami ostro konkuruje. - Też chcemy, żeby dwa miliony członków SKOK-ów miało zabezpieczone depozyty. Ale zdziwienie musi budzić fakt, że próbuje się zmienić coś, co dobrze funkcjonuje. I to w czasach kryzysu finansowego - mówił Stawiarski, przypominając, że nie zdarzyło się, aby ktokolwiek stracił swoje pieniądze w SKOK-ach. Przeciwnie niż w bankach. - Od 1992 roku żaden z obywateli nie stracił złotówki w SKOK-ach - mówił Lucjan Karasiewicz (Polska XXI). Zaznaczył, że w tym czasie ucierpiało aż 319 tysięcy klientów banków, którzy w wyniku niewypłacalności banków, mimo publicznego nadzoru nad nimi, stracili część złożonych w bankach depozytów. - Państwo nie powinno ingerować w sfery, które dobrze funkcjonują - dodał Karasiewicz. Przypomniał, że klientami SKOK-ów są osoby, które w ramach spółdzielni dobrowolnie się zrzeszyły. A ustawa ingeruje w wolność zrzeszania się ludzi.
Przeciwko zaproponowanym przez posłów Platformy regulacjom protestują przedstawiciele Kasy Krajowej SKOK. Jej prezes Grzegorz Bierecki nie owijał w bawełnę, mówiąc na naszych łamach, jaki jest prawdziwy cel ustawy posłów Platformy. - Celem tej ustawy jest likwidacja konkurencyjnego dla banków sektora usług finansowych - mówił. Tłumaczył, że środowisko bankowe dąży do tego, aby nałożyć na spółdzielcze kasy obowiązki, które mają banki, ale nie wyposażyć je w bankowe przywileje, co z miejsca stawia kasy w niekorzystnej sytuacji konkurencyjnej. Kasa Krajowa uruchomiła procedurę złożenia skargi do Komisji Europejskiej, której przedmiotem jest dyskryminacja kas. "Skutki tej dyskryminacji, naruszającej zasady prawidłowej konkurencji na rynku usług finansowych, wyrażające się w konieczności płacenia przez kasy wyższych podatków, utrudniają im budowę właściwego kapitału, co w obecnej sytuacji kryzysowej ma szczególne znaczenie" - czytamy w komunikacie Kasy Krajowej. Chodzi m.in. o to, że w o wiele węższym niż banki zakresie mogą zaliczać do kosztów uzyskania przychodów rezerwy tworzone na pokrycie wierzytelności.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2009-09-10

Autor: wa