Batalia o emerytury
Treść
"Solidarność" zebrała już 800 tys. podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie utrzymania wieku emerytalnego.
Żeby Sejm mógł zająć się obywatelską propozycją, trzeba było zebrać pół miliona podpisów. Ponieważ ten wymóg został już spełniony, wniosek "Solidarności" wraz z podpisami trafi teraz do Sejmu. Związkowcy zapowiadają, że mimo to akcja zbierania podpisów i sprzeciwu wobec podnoszenia wieku emerytalnego będzie kontynuowana - można się zatem spodziewać, iż ostateczna liczba podpisów będzie jeszcze wyższa. Podpisy zbierane są m.in. w zakładach pracy, a także przed sklepami i dworcami PKP i PKS. Jak podkreśla przewodniczący NSZZ "S" Piotr Duda, pomysł referendum był "strzałem w dziesiątkę", a zainteresowanie społeczeństwa tą inicjatywą wskazuje, że rząd nie powinien lekceważyć jego głosu. - "Solidarność" świetnie odczytała społeczne nastroje w tej sprawie. Z liczby zebranych już podpisów, ale również z sygnałów, jakie z różnych stron napływają do naszego związku, widać olbrzymie poparcie dla tego pomysłu - mówi Piotr Duda.
Rząd w ramach "reformy ubezpieczeń społecznych" chce przeforsować stopniowe wydłużenie wieku emerytalnego do 67 lat zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn. "S" domaga się zaś utrzymania dotychczasowego wieku uprawniającego do przejścia na emeryturę, a więc 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn. W ocenie związku, tak kluczowych zmian nie można wprowadzać w trybie pilnym, bez konsultacji społecznych. Dlatego "Solidarność" stoi na stanowisku, że najlepszym rozwiązaniem będzie właśnie referendum i oddanie tych kwestii pod osąd społeczny.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy związek złoży wniosek o referendum, przepisy nie określają też, jak szybko Sejm musi go rozpatrzyć. Ponieważ referendum emerytalne jest nie na rękę Platformie Obywatelskiej, rząd może szukać prawnych sposobów zablokowania tej inicjatywy.
MaK
Nasz Dziennik Środa, 25 stycznia 2012, Nr 20 (4255)
Autor: au