Będzie polskie weto ws. unijnego budżetu?
Treść
Polska jest gotowa zablokować wspólny budżet europejski oraz fundusz odbudowy po pandemii, jeśli wypłata środków będzie powiązana z oceną tzw. praworządności. List w tej sprawie premier Mateusz Morawiecki przesłał do przywódców Unii Europejskiej. Przyjęcie tego rozwiązania zagrozi polskiej suwerenności.
Powiązanie wypłaty unijnych środków z oceną tzw. praworządności jest niezgodne z unijnymi traktatami oraz ustaleniami Rady Europejskiej z lipca. Może to też doprowadzić do nierównego traktowania państw członkowskich. Takie są główne argumenty, które premier Mateusz Morawiecki zawarł w liście do przywódców Unii Europejskiej. List trafił też do kanclerz Angeli Merkel. Niemcy sprawują obecnie prezydencję w Unii Europejskiej i forsują niebezpieczne rozwiązanie.
– W tej chwili Niemcy chcą zmienić funkcjonowanie mechanizmu decyzyjnego w Unii Europejskiej. Za tym stoi ideologia, ale również chęć dominacji, hegemonii w UE przez największe państwa – podkreślił Witold Waszczykowski, były szef polskiej dyplomacji, europoseł Prawa i Sprawiedliwości.
O ewentualności zawetowania budżetu Unii Europejskiej przez premiera Mateusza Morawieckiego: UE musi zdecydować: ideologia czy odbudowa – https://t.co/S7Abl3SKYN https://t.co/YYqzIpGQsK
— Witold Waszczykowski (@WaszczykowskiW) November 13, 2020
Komisja Europejska nie chce na razie komentować treści listu polskiego premiera. [czytaj więcej]
– My zawsze odpowiadamy na listy w odpowiednim czasie, w szczególności na te od premierów – wskazał Eric Mamer, rzecznik Komisji Europejskiej.
Wcześniej weto unijnego budżetu i funduszu odbudowy zapowiedział premier Węgier. Wiktor Orban przestrzegał przez zamianą Unii w Związek Sowiecki.
„Bez obiektywnych kryteriów, na podstawie ideologicznej chcą szantażować kraje bez możliwości środków odwoławczych. Nie tego chcieliśmy, nie po to stworzyliśmy Unię Europejską, żeby dostać drugi Związek Sowiecki” – mówił Viktor Orban w Radiu Kossuth.
Działania premiera Mateusza Morawieckiego wspiera głowa państwa – zapewnił wiceszef Kancelarii Prezydenta RP Paweł Mucha.
– Pan premier ma wsparcie prezydenta Andrzeja Dudy w zabieganiu o polskie interesy – zaznaczył Paweł Mucha.
Na takie wsparcie, premier nie może jednak liczyć ze strony opozycji. Platforma Obywatelska domaga się przyjęcia przez Sejm uchwały zobowiązującej rząd do przyjęcia porozumienia w sprawie budżetu Unii Europejskiej.
– Nie wyobrażamy sobie, żeby rząd nie dokonał wszystkiego, żeby budżet został przyjęty i żeby Polska w pełni mogła korzystać z Funduszu Odbudowy – podkreśliła Małgorzata Kidawa-Błońska z Koalicji Obywatelskiej, wicemarszałek Sejmu.
Według polityków opozycji zapowiedź weta to tylko element wewnętrznych rozgrywek wewnątrz Zjednoczonej Prawicy. Lider Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz przekonywał, że jeśli Polska będzie przestrzegać praworządności, to nie będzie problemów z wypłatą środków.
– Jeżeli doszłoby do zatrzymania środków z Funduszu Odbudowy dla Polski, to musimy pominąć polski rząd. I to będzie nasz wniosek w Brukseli. Środki bezpośrednio do samorządów – wskazał Władysław Kosiniak-Kamysz.
Mechanizm powiązania środków unijnych z oceną praworządnością odbiera nam część suwerenności – mówił Michał Wójcik, minister w Kancelarii Premiera.
– Apeluję, żądam wręcz od polityków opozycji, od pana Budki, koleżanek i kolegów pana Budki, żeby naprawdę dzisiaj stanęli na wysokości zadania i żeby nie kupczyli Polską – podkreślił Michał Wójcik.
Polską racją stanu jest dziś kategoryczny sprzeciw wobec próby narzucenia mechanizmu powiązania praworządności ze środkami unijnymi. To próba pozbawienia nas suwerenności. Każdy, kto mówi inaczej, staje po stronie tych, którzy nie życzą dobrze Polsce.
— Michał Wójcik (@mwojcik_) November 13, 2020
Liberalno-lewicowa opozycja twierdzi, że bogate kraje Unii Europejskiej mają prawo do stawiania wymagać w związku z przekazywaniem funduszy unijnych do Polski.
– Takie są realia wszystkich tych, którzy dbają o swoje środki – powiedział Andrzej Halicki, europoseł PO.
Środki europejskie nie są jednak nagrodą dla rządów, które spełniają oczekiwania Brukseli. Te fundusze Polsce się należą.
– Jest to rekompensata za to, że otworzyliśmy wiele lat temu nasze gospodarki i to jest wyrównanie olbrzymich strat, jakie nasze słabsze gospodarki naszego regionu ponoszą za współpracę z gospodarkami silnymi Europy Zachodniej – powiedział Witold Waszczykowski.
Niewykluczone, że twarde stanowisko Warszawy i Budapesztu ośmieli mniejsze kraje, dla których rozwiązania forsowane przez unijnych urzędników oraz Berlin będą jeszcze bardziej dotkliwe.
TV Trwam News
Żródło: radiomaryja.pl, 13
Autor: mj