Budżet na wybory
Treść
Do Sejmu trafił wczoraj projekt budżetu państwa na przyszły rok.
Przy pogarszającej się koniunkturze w handlu ze Wschodem rząd przyjął prognozę wzrostu eksportu. Szybciej niż w tym roku miałaby się także rozwijać gospodarka. Produkt krajowy brutto ma wzrosnąć w przyszłym roku o 3,4 procent.
Z zachowaniem konstytucyjnego terminu – do końca września – trafił wczoraj do Sejmu projekt przyszłorocznego budżetu państwa. Pierwsze czytanie projektu ustawy budżetowej w Sejmie ma się odbyć podczas przyszłotygodniowego posiedzenia, rozpoczynającego się 8 października.
Prognozy w dół
Przyjęty w ubiegłym tygodniu – już przez gabinet Ewy Kopacz – projekt budżetu przewiduje dochody budżetowe w wysokości 297,3 mld zł, a wydatki – 343,3 miliarda. W konsekwencji dziura budżetowa nie może być wyższa niż 46,1 miliarda. Pogarszająca się sytuacja w handlu ze Wschodem przyczyniła się do wyraźnego obniżenia prognozy wzrostu gospodarczego na przyszły rok. Jeszcze na początku czerwca, gdy rząd akceptował wstępne założenia projektu budżetu, szacowano jako realny wzrost PKB brutto w 2015 r. na poziomie 3,8 procent. Prognozę skorygowano jednak w ubiegłym tygodniu w dół, do 3,4 procent. Przyjęto, że w bieżącym roku nasz PKB wzrośnie o 3,3 procent. Jednocześnie zmieniono także w stosunku do założeń czerwcowych prognozę inflacji z 2,3 proc. do 1,2 procent. Do przyjętych w budżecie założeń należy jednak podejść o tyle ostrożnie, że konstruowany przez koalicję PO i PSL budżet państwa będzie obowiązywał w roku wyborczym, w którym rządząca koalicja – ubiegając się o odzyskanie poparcia wyborców – będzie de facto walczyła o przeżycie.
Przy niesprzyjającym z punktu widzenia naszej gospodarki rozwoju sytuacji na Wschodzie przyjęto m.in., że w przyszłym roku dochody budżetowe wzrosną o blisko 11,1 mld zł w porównaniu z prognozowanym wykonaniem dochodów w roku bieżącym.
Na przyszły, wyborczy rok rząd przygotował kilka drobnych z punktu widzenia budżetu państwa prezentów. Podczas dzisiejszego posiedzenia Rada Ministrów zajmie się zapowiedzianymi jeszcze przez premiera Donalda Tuska zmianami w zakresie waloryzacji emerytur i rent oraz zmianami zasad odliczania od podatków ulg na dzieci – zapowiedział wczoraj minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz. Waloryzacja ma być kwotowo-procentowa i wyniesie 1,08 proc., ale nie mniej niż 36 złotych. Warto jednak pamiętać, że by przyznać emerytom o kilka czy kilkanaście złotych większe świadczenia niż w przypadku waloryzacji odbywającej się na dotychczasowych zasadach, rząd „zaoszczędził”, odrzucając przed kilkoma tygodniami głosami Platformy Obywatelskiej senacki projekt ustawy o darmowych lekach dla emerytów, którzy ukończyli 75. rok życia.
Zmiana dotycząca ulg na dzieci pozwolić ma natomiast na wykorzystanie całości przysługującej rodzicom ulgi na dzieci, co ze względu na stosunkowo niskie dochody dużej grupy rodziców do tej pory nie jest możliwe.
– Chcemy urealnić możliwość skorzystania z ulgi podatkowej przez rodziny, których zarobki były niewielkie, nie przekraczały w ciągu roku 66 tys. zł – poinformował Kosiniak-Kamysz. Minister pracy i polityki społecznej wyjaśniał, że ta część ulgi, która nie będzie mogła zostać odliczona ze względu na zbyt niskie dochody rodziców, zostanie rodzicom dostarczona w formie zwrotu podatku. – Zwrot podatku będzie się odbywał maksymalnie w ciągu miesiąca od złożenia rozliczenia podatkowego, a naszą intencją jest, aby to następowało w ciągu dwóch tygodni – stwierdził minister.
Rząd zamierza również zwiększyć o 20 proc. kwotę ulgi na trzecie i każde kolejne dziecko. Szef resortu poinformował także, że od przyszłego roku ma zacząć obowiązywać ustawa o Karcie Dużej Rodziny, która wczoraj została przekazana do konsultacji społecznych, zakładająca program zniżek dla rodzin z trojgiem lub większą liczbą dzieci. W obowiązującym obecnie programie Karta Dużej Rodziny zniżki zaoferowało około 150 instytucji oraz firm komercyjnych. Przekazany do konsultacji projekt przewiduje natomiast m.in. przyznanie posiadaczom Karty Dużej Rodziny 37-procentowej ulgi przy przejazdach publicznym transportem kolejowym na podstawie biletów jednorazowych oraz 49-procentowej ulgi na bilety miesięczne. Przewiduje również 75-procentową ulgę przy opłacie paszportowej dla dzieci i 50-procentową dla rodziców. Według ministra pracy, rząd mógłby się zająć tym projektem ustawy na początku listopada br. Część tych ulg – mówię o ulgach paszportowych – będzie wchodziła w życie 5 czerwca 2015 r. – dodał Kosiniak-Kamysz.
Czarny PKB
W gorącym okresie przedwyborczym rządowi w sukurs pospieszył wczoraj Główny Urząd Statystyczny. GUS zobowiązany unijnym rozporządzeniem zweryfikował dane na temat naszego wzrostu gospodarczego za lata ubiegłe. Chodziło m.in. o uwzględnienie w tworzeniu PKB wkładu z działalności nielegalnej: przemytu, handlu narkotykami i prostytucji.
Po zrewidowaniu danych za 2013 r. okazało się, że w ubiegłym roku gospodarka wzrosła nie o 1,6 proc. – jak podawano do tej pory – lecz o 1,7 proc. GUS podał, że największy wkład w PKB z nielegalnej działalności miał narkobiznes: produkcja narkotyków i handel nimi. Jego udział w ogóle dochodów z nielegalnej działalności GUS oszacował – posiłkując się danymi ośrodków naukowo-badawczych, źródłami w administracji czy raportami policyjnymi – na 75 procent. GUS poinformował, że wartość dodana brutto z działalności nielegalnej wyniosła w latach 2000, 2010, 2013 odpowiednio 3,60 mld zł, 9,43 mld zł i 13,02 mld zł, co stanowiło 0,48proc. PKB w 2000 r., 0,66 proc. PKB w 2010 r. i 0,79 proc. wartości PKB w 2013 roku.
Artur Kowalski
Nasz Dziennik, 30 września 2014
Autor: mj