Przejdź do treści
Przejdź do stopki

CASY znowu latają

Treść

Loty wojskowych samolotów CASA, zawieszone po katastrofie jednej z takich maszyn pod Mirosławcem, zostały wznowione - poinformował rzecznik Dowództwa Sił Powietrznych ppłk Wiesław Grzegorzewski. Przyczyny wypadku, w którym zginęło 20 osób, wciąż są ustalane przez specjalną komisję. Według Sił Powietrznych, od przyszłego tygodnia będą możliwe pierwsze pochówki tragicznie zmarłych żołnierzy. - O 1 lutego samoloty CASA wznowiły loty w Siłach Powietrznych. Odbywa się to nie bezwarunkowo, tylko po wykonaniu na nich przeglądów technicznych, przeglądów dokumentacji technicznej, jak również po analizie możliwości dokonywania lotów przez załogi tych samolotów - poinformował ppłk Wiesław Grzegorzewski. Decyzję w tej sprawie podjął dowódca Sił Powietrznych gen. Andrzej Błasik. Generał zapowiadał wcześniej, że zrobi to po wykluczeniu przez komisję badającą przyczyny wypadku usterki technicznej jako powodu katastrofy. Z informacji przekazanych przez rzecznika Sił Powietrznych wynika, że dowódca podjął tę decyzję po lekturze pisma szefa komisji badającej przyczyny wypadku, który taką możliwość pozostawił gen. Błasikowi. Zdaniem wojska, decyzja o przywróceniu lotów samolotami CASA nie przesądza o tym, co było przyczyną wypadku. - Wstępne oceny tego, co się zdarzyło, pozwalają z dużym prawdopodobieństwem ocenić, iż katastrofa nie miała związku z jakąś wadą techniczną całej floty samolotów C 295M - ocenia Grzegorz Hołdanowicz z miesięcznika "Raport - Wojsko, Technika, Obronność". - Nie znaleziono niczego, co by kazało przypuszczać, że jest to groźne także dla pozostałych samolotów. Utrzymywanie ich na ziemi nie ma sensu, samoloty są po to, żeby latały - dodaje. Jak poinformował ppłk Grzegorzewski, pierwsza maszyna poleciała w niedzielę do Wielkiej Brytanii, a kolejne w najbliższym czasie będą także wznawiały loty. Chociaż jeszcze wcześniej dowódca SP po wykonaniu przeglądów technicznych maszyn zezwolił na powrót dwóch samolotów CASA, które podczas decyzji o wstrzymaniu lotów były w Afganistanie i Libanie. Według Sił Powietrznych, są już wstępne ustalenia dotyczące pochówku żołnierzy, którzy zginęli w katastrofie. Mogą się one rozpocząć w przyszłym tygodniu. - Jesteśmy gotowi, aby od poniedziałku organizować pogrzeby, jednak dokładnej decyzji co do terminu jeszcze nie ma - poinformował rzecznik SP. - Ustalanie daty pogrzebów jest zdeterminowane pracami lekarzy ustalających tożsamości osób, które zginęły - powiedział ppłk Grzegorzewski. Jak dodał, nic nie dzieje się bez udziału rodzin. To one decydują o miejscach i terminie pochówku, a wojsko organizuje uroczyste wyprowadzenie zwłok. Hiszpańskie CASA C295 są na wyposażeniu polskiej armii od 2003 roku. Do dnia katastrofy nasze wojsko miało 10 takich maszyn. Jesienią ubiegłego roku podpisano umowę na zakup dodatkowych dwóch, które mają zostać dostarczone w bieżącym roku. Rozbity samolot należał do partii dwóch najnowszych maszyn dostarczonych w ubiegłym roku. Grzegorz Lipka "Nasz Dziennik" 2008-02-05

Autor: wa