CBA rozważa zbadanie przetargu na rezerwację częstotliwości
Treść
Centralne Biuro Antykorupcyjne zastanawia się nad podjęciem kontroli prawidłowości przeprowadzenia przez Urząd Kontroli Elektronicznej przetargu na rezerwację częstotliwości, które mogą być wykorzystane na potrzeby stworzenia sieci telefonii komórkowej. Jednym z jego zwycięzców jest firma Aero 2. Spółka powstała niedługo przed rozpoczęciem przetargu i pokonała w staraniach o częstotliwość operatorów największych sieci komórkowych w naszym kraju: Orange, Ery i Plusa. Firma należy do mecenasa Krzysztofa Żyty, współpracującego wcześniej z Zygmuntem Solorzem. Za rezerwację częstotliwości wyłożyła nieco ponad 220 milionów złotych i już będzie mogła przystąpić do budowy nowej sieci telefonii GSM.
Częstotliwości, których dotyczył przetarg, mogą być wykorzystane do budowy sieci telefonii komórkowej, jak również do świadczenia usług internetowych. Stanowiły więc łakomy kąsek również dla największych operatorów sieci GSM w naszym kraju. Ci jednak, po rozstrzygnięciu przetargu, w grudniu zeszłego roku (decyzję o rezerwacji częstotliwości UKE ogłosił 9 grudnia) zostali na przegranym polu. Niemal od razu pojawiły się również dywagacje o nieprawidłowościach przy jego przeprowadzeniu. A sprawa być może zainteresuje również Centralne Biuro Antykorupcyjne. - W tej chwili trwają czynności analityczne. To one przesądzą o charakterze ewentualnych dalszych naszych czynności w tej sprawie - poinformował nas Temistokles Brodowski, rzecznik Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Wniosek do CBA o kontrolę w trybie pilnym i zbadanie prawidłowości przeprowadzenia przetargu zgłosiła sama prezes Urzędu Kontroli Elektronicznej Anna Streżyńska. Stało się to po styczniowej publikacji "Newsweeka" sugerującej, iż UKE tak skonstruował przetarg, iż wśród zwycięzców znalazła się "tajemnicza firma" - Aero 2, należąca do mecenasa Krzysztofa Żyty. - To bardzo fajny pomysł. Nie mam nic przeciwko temu. Niech sprawdzą - powiedział nam mecenas Andrzej Chajec, członek zarządu Aero 2. Nie chciał jednak zdradzić planów spółki. - Mamy zaawansowane prace nad biznesplanem i koncepcją działalności. Tyle w tej chwili mogę powiedzieć. Żadnych szczegółów - dodał Chajec, zaznaczając, że partnerów do tego przedsięwzięcia może być kilku.
Firma Aero 2 to klasyczny przypadek firmy-krzak powstającej niedługo przed przetargiem, do którego przystępuje, z właścicielem niekoniecznie związanym z branżą, w której firma ma działać i która skrzętnie skrywa swoje plany. Data jej rejestracji w Krajowym Rejestrze Sądowym to 12 maja 2008 roku.
- Do przetargu mógł przystąpić każdy. A preferowane były nowe firmy, które mogą zbudować konkurencję dla tych największych na naszym rynku - wyjaśniał rzecznik Urzędu Kontroli Elektronicznej Jacek Strzałkowski. Oprócz Aero 2 zwycięzcą przetargu została firma P4, operator sieci Play. P4 złożył zresztą dwie najlepsze - zdaniem UKE - oferty. Aero 2 dostało rezerwację częstotliwości dzięki temu, iż z jednej z nich P4 się wycofał. Za rezerwację częstotliwości operator sieci Play wpłacił do budżetu państwa 217 milionów złotych, a Aero 2 - 223 miliony.
Właścicielem Aero 2 sp. z o.o. jest mecenas Krzysztof Żyto z kancelarii prawnej Chajec, Don-Siemion & Żyto. W zarządzie Aero 2, oprócz mecenasa Żyty, zasiadają jego wspólnicy z kancelarii: Ewa Don-Siemion i Andrzej Chajec.
Kapitał zakładowy Aero 2 sp. z o.o. to 50 tys. zł, a więc najmniejszy wymagany do założenia spółki. W dniu rejestracji w KRS jako właściciel spółki widniała kancelaria Chajec, Don-Siemion & Żyto Spółka Komandytowa. Z dniem 2 października 2008 r. kancelaria została usunięta z listy udziałowców, a jej miejsce zajął Krzysztof Żyto. W dniu rejestracji firmy nic jednak nie wskazywało, że może mieć ona coś wspólnego z branżą telekomunikacyjną. Wpisany do KRS przedmiot działania spółki stanowiły m.in.: rolnictwo i łowiectwo, leśnictwo, rybołówstwo i rybactwo, górnictwo rud metali, węgla kamiennego, wydobywanie ropy naftowej i gazu ziemnego.
Prawdopodobieństwo, że mecenasi zbudują nam, użytkownikom telefonii komórkowej, konkurencję dla Orange, Ery i Plusa w postaci "Żyto GSM" oceniać trzeba jednak jako niewielkie. Nie tylko ze względu na potrzebę olbrzymich nakładów finansowych, choć zapewne wyciągnięcie z kieszeni ponad 200 milionów złotych - nawet przez zdolnego prawnika - aby zarejestrować sobie częstotliwość, nie było przedsięwzięciem łatwym.
Za firmą Aero 2 i kancelarią prawną kryć się może bowiem całkiem inny inwestor. W kontekście inwestycji Aero 2 często wymieniane jest nieoficjalnie nazwisko właściciela Polsatu Zygmunta Solorza. Kancelaria Chajec, Don-Siemion & Żyto współpracowała już z Solorzem - jak donosiły serwisy śledzące wydarzenia w branży internetowej - np. w przypadku wchodzenia Grupy Polsat w rynek internetowy - przy przejmowaniu kontroli nad portalem gery.pl. Rzecznik UKE Jacek Strzałkowski wyjaśniał, iż jeśli któraś z firm chciałaby sprzedać swoją rezerwację częstotliwości, to zgoda na taką transakcję zależałaby od decyzji prezesa UKE. W ubiegłym miesiącu Solorz deklarował, że jego inwestycje telekomunikacyjne pochłoną kilka miliardów złotych. Do inwestycji Aero 2 się jednak nie przyznawał. Solorz jest już obecny na rynku telefonii komórkowej za pośrednictwem Cyfrowego Polsatu. Komórki Cyfrowego Polsatu korzystają z infrastruktury sieci Era. Zapowiadano jednak rozbudowę własnej infrastruktury.
Urząd Kontroli Elektronicznej poinformował, że spółki, które wygrały przetarg: P4 i Aero 2, zobowiązane są rozpocząć oferowanie usług w oparciu o zarezerwowane częstotliwości w ciągu 24 miesięcy od otrzymania decyzji i m.in. do końca tego roku muszą osiągnąć co najmniej 30 proc. pokrycia ludnościowego.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2009-03-19
Autor: wa