Cięcia dla Williamsa
Treść
Frank Williams, właściciel teamu Williams-Toyota, przyznał, że jego zespół będzie mógł wystartować w tegorocznych mistrzostwach świata Formuły 1 tylko dzięki radykalnym cięciom kosztów i zmianom technicznym zawartym w nowym regulaminie cyklu Grand Prix.
Jesienią ubiegłego roku Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) i Stowarzyszenie Zespołów Formuły 1 (FOTA) podjęły decyzję o obniżeniu wydatków na rozwój technologiczny i starty o ponad 30 procent, eliminując m.in. koszty utrzymywania drogich tuneli aerodynamicznych, w których testowano bolidy. To zadecydowało o przyszłości Williamsa, tym bardziej że zespół po stracie wielu sponsorów był na krawędzi bankructwa. - Zważywszy na presję, jaką FIA i FOTA wywierają na wszystkie zespoły, by zapanowały nad nadmiernie rozdmuchanymi wydatkami z lat ubiegłych, to obecny trend w Formule 1 należy ocenić jako bardzo pozytywne zjawisko. Żebyśmy odnosili sukcesy na torze i byli pewni utrzymania się w tym biznesie, musimy każdego roku wypracowywać zyski, a nie wychodzić na dużym minusie, jak to było w ostatnich trzech, czterech sezonach. Skończyły się rezerwy, po które mogliśmy sięgać - powiedział. Kilka dni temu brytyjska prasa doniosła jednak, że Williams-Toyota uchronił się przed bankructwem dzięki wsparciu finansowemu ze strony wiceprezesa FIA Berniego Ecclestone'a. Wysokość tej dotacji jest szacowana na sumę od 14 do 16 mln funtów.
Kłopoty mają także inni. Renault może w najbliższym czasie stracić część dotacji głównego sponsora, grupy finansowej ING, która z powodu światowego kryzysu finansowego znalazła się w bardzo trudnym położeniu. ING dotychczas przekazywała na konto francuskiego teamu ok. 100 mln USD rocznie, ponoć może zmniejszyć tę sumę nawet o 40 procent.
Pisk, PAP
"Nasz Dziennik" 2009-01-28
Autor: wa