Co chce zbadać PO?
Treść
"Zbycho", "Miro", "Grzech" i "Rycho", a do tego jeszcze premier Donald Tusk znaleźli się między innymi na wstępnej liście świadków, którzy zostaną wezwani przed hazardową komisję śledczą. Platforma, w przeciwieństwie do opozycji, chciałaby jednak najwyraźniej zbadać nie aferę hazardową, lecz historię tworzenia w Polsce ustaw hazardowych. Jedynym posłem PO zgłaszającym kandydatów na świadków był Sławomir Neumann. Ze swoich klubowych kolegów chciał on przesłuchać jedynie Zbigniewa Chlebowskiego, którego wymienił na samym końcu. Zdawało się, że dla PO ważniejsze były zeznania wymienionego wśród kandydatów na świadków przed Chlebowskim byłego posła SLD, Piotra Gadzinowskiego.
Sejmowa komisja śledcza postanowiła, które osoby wezwie. Na wstępnej liście kilkudziesięciu świadków znaleźli się posłowie, którzy pracowali nad ustawami hazardowymi w poprzednich kadencjach Sejmu, tak w podkomisjach, jak i komisji finansów publicznych, a także, m.in. urzędnicy ministerstwa finansów, członkowie rządów, którzy mieli do czynienia z pracami nad ustawami hazardowymi, członkowie zarządu bądź sprawujący nadzór nad Totalizatorem Sportowym. Ze znanych nazwisk, oprócz premiera Donalda Tuska, Zbigniewa Chlebowskiego, Grzegorza Schetyny i Mirosława Drzewieckiego na liście znajdziemy także, m.in.: ministra finansów Jacka Rostowskiego, wiceministra finansów Jacka Kapicę i byłego wiceministra gospodarki Adama Szejnfelda. Są także byli przewodniczący komisji finansów z Prawa i Sprawiedliwości: Wojciech Jasiński oraz Aleksandra Natalli-Świat, a także były poseł SLD, który kierował tą komisją - Mieczysław Czerniawski. Na świadka wezwany ma być również słynny "Rycho", przedsiębiorca branży hazardowej Ryszard Sobiesiak. Nie zabraknie także byłego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusza Kamińskiego. Kamiński był wczoraj jedynym kandydatem na świadka zgłoszonym ze strony Prawa i Sprawiedliwości. Zbigniew Wassermann (PiS) uzasadniał, że to były szef CBA powinien zostać przesłuchany jako pierwszy, gdyż ma wiedzę dotyczącą wszystkich wątków, które mogą śledczych zainteresować zarówno jeśli chodzi o kontakty polityków PO z lobbystami branży hazardowej, jak i np. sprawy możliwego przecieku z kancelarii premiera informacji o akcji CBA. Komisja nie zdecydowała jednak, kto będzie pierwszym świadkiem. Przeciwko propozycji Wassermanna, aby był to Kamiński, protestował Sławomir Neumann z PO, który stwierdził, że nie wiedziałby, o co Kamińskiego pytać. Zdecydowany nie był też inny poseł PO, przewodniczący komisji Mirosław Sekuła. Wybór pierwszego świadka odłożono więc na później. Przewodniczący Sekuła zaczyna wybitnie wybijać się wśród członków komisji. Wyjątkowo nie radzi sobie bowiem z prowadzeniem i organizacją obrad śledczych, doprowadzając wręcz do ośmieszenia komisji. Po wysłuchaniu na poprzednim posiedzeniu komisji wiceminister finansów Elżbiety Suchockiej-Roguskiej, która przedstawiła informację o wpływach podatkowych z hazardu, śledczy ponownie zmarnowali cenny czas, wysłuchując informacje od Zdzisława Brodzisza, zastępcy dyrektora Biura Postępowania Przygotowawczego Prokuratury Krajowej o postępowaniach prokuratorskich dotyczących przebiegu prac legislacyjnych nad nowelizacjami ustawy hazardowej. W piątek odbędzie się następne posiedzenie komisji. Sekuła nie był jednak w stanie powiedzieć członkom komisji, kto będzie jej gościem. Reprezentant kancelarii premiera jutro ma przedstawić przebieg prac nad nowelizacjami ustawy hazardowej. Na Mirosława Sekułę padł jednak już kolejny cień, niezwiązany jednak z nieudolnością w przewodzeniu komisji. "Gazeta Polska" podała wczoraj, że Sekuła dwukrotnie: jako wiceprezydent Zabrza w latach 90., a później jako szef sejmowej komisji finansów spotkał się z propozycjami łapówki. Co prawda jej nie przyjął, lecz też nie powiadomił organów ścigania o próbie przekupstwa. Według Wassermanna, stawia to przewodniczącego komisji hazardowej w bardzo złym świetle, jeśli chodzi o reakcje na zachowania korupcyjne. Sekuła konsekwentnie odmawiał wczoraj komentowania tych informacji. Według rzecznika klubu PiS Mariusza Błaszczaka, w tej sytuacji pod znakiem zapytania pozostają kwalifikacje Sekuły do sprawowania funkcji przewodniczącego komisji śledczej.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2009-11-19
Autor: wa
Tagi: komisja hazardowa