Co po Euro?
Treść
Budowa czterech polskich stadionów na Euro 2010 pochłonie kilka miliardów złotych, a nie wiadomo, czy po zakończeniu mistrzostw wciąż nie trzeba będzie do nich dopłacać. Doświadczenia innych krajów wskazują, że to realny scenariusz.
Najbardziej jaskrawym przykładem z ostatnich lat jest Portugalia, która przed turniejem w 2004 roku wydała ponad miliard euro na modernizację i budowę od podstaw dziesięciu stadionów. Dziś tylko trzy z nich nie przynoszą strat. Do pozostałych trzeba dopłacać, dlatego myśli się nawet o wyburzeniu kilku obiektów. W Polsce wznoszone są obiekty w Warszawie, Wrocławiu i Gdańsku, gruntowną przebudowę przeszedł stadion w Poznaniu. Pierwsze trzy z nich mają już operatorów, którzy będą się starali, by po mistrzostwach przynosiły one zyski. Nie będzie to łatwe, bo np. roczny koszt utrzymania Stadionu Narodowego szacuje się na około 30 mln złotych, a tylko tu nie będzie występowała żadna drużyna klubowa, której mecze ligowe regularnie przyciągałyby kibiców. Stołeczny obiekt może natomiast liczyć na kilka spotkań reprezentacji rocznie, a Narodowe Centrum Sportu chce go utrzymać, wynajmując powierzchnie komercyjne, loże biznesowe i organizując koncerty oraz wystawy. We Wrocławiu i Gdańsku operatorzy już układają program imprez po mistrzostwach, a w Poznaniu trwa jeszcze wybór firmy, która będzie się tym zajmowała.
Pisk, PAP
Nasz Dziennik 2011-05-04
Autor: jc