Coraz mniej sygnałów o docierającym do Polski węglu z Donbasu
Treść
Jest coraz mniej sygnałów o docierającym do nas węglu z Donbasu – powiedział minister energii Krzysztof Tchórzewski. Szef resortu przyznał, że zidentyfikowano pewne ilości surowca, które mogą pochodzić z Donbasu.
Jednocześnie ministerstwo uspokaja, że chodzi o kilkadziesiąt tysięcy ton, które mogą pozwolić na zasilenie elektrowni przez maksymalnie trzy dni.
O docierającym do Polski przez Rosję surowcu zrobiło się głośno na początku października. Węgiel z Donbasu z etykietą rosyjską wjeżdżał do naszego kraju przez białorusko-polską granicę.
Minister Krzysztof Tchórzewski podkreśla, że w tej sprawie działają polskie służby graniczne. W jego ocenie Rosji nie opłaca się transportować węgla okrężną drogą.
– Służby graniczne zostały na to uczulone i tych sygnałów o tym, że może do nas docierać (węgiel z Donbasu) jest coraz mniej. Rosja wydobywa duże nadwyżki węgla i poszukuje rynku zbytu. To powoduje, że nie wiem czy aż tak jest zainteresowana, żeby pokrywać koszty przewozu okrężną drogą – wskazał min. Krzysztof Tchórzewski.
Na początku października wystąpił deficyt węgla opałowego w Polsce. Problem mieli indywidualni odbiorcy, ale też energetyka.
Produkcja krajowa tzw. węgla grubego pozwala na zabezpieczenie tylko połowy naszego zapotrzebowania. Reszta pochodzi z importu. Jednoczenie Polska ma duże zasoby węgla energetycznego, co pozwala też na jego eksport.
Trudności z nabyciem węgla w przypadku elektrowni wynikały z faktu deficytu wagonów kolejowych do przewozu surowca.
RIRM
Źródło: radiomaryja.pl, 27 listopada 2017
Autor: mj