Corhydron tylko w szpitalach?
Treść
Według rzecznika Dolnośląskiej Izby Aptekarskiej, Jerzego Piekarskiego, kwestionowana partia corhydronu trafiła wyłącznie do szpitali. Rzecznik twierdzi, że ampułki z serii 010705, pochodzącej z 2005 roku, nigdy nie były sprzedawane w aptekach. Wyjaśnia, że są to bardzo duże ampułki, przeznaczone wyłącznie dla służby zdrowia, a nie dla detalicznego odbiorcy. Tymczasem wczoraj wieczorem pojawiła się informacja, że na rynku może być jeszcze jedna seria ampułek, w których jest coś innego, a nie corhydron. Dyrektor pogotowia w Pruszczu Gdańskim Barbara Groth powiedziała na antenie telewizji TVN-24, że w czerwcu odnotowała przypadek z użyciem corhydronu z innej serii, który spowodował takie same objawy u pacjentów jak w opisywanych przez szpital w Siedlcach. Minister Zdrowia Zbigniew Religa powtórzył w związku z tym, że corhydron powinni zwrócić do aptek wszyscy pacjenci, posiadający w domu ten lek. Jest on przepisywany głównie alergikom. W aptekach, szpitalach i hurtowniach odnaleziono dotąd 1071 pudełek specyfiku. Wciąż nie wiadomo, ile tego medykamentu znajduje się jeszcze w domowych apteczkach. Ministerstwo Zdrowia uruchomiło specjalną bezpatną infolinię.Osoby, które zakupiły feralny lek mogą dzwonić na darmowy numer 0 800-190-590, gdzie w godzinach 9-21 uzyskają odpowiednie informacje. IAR "Polskie Radio" 2006-11-09
Autor: wa