Ćwiąkalski zrobi z płockiego prokuratora kozła ofiarnego
Treść
Z posłem Arkadiuszem Mularczykiem (PiS) rozmawia Zenon Baranowski Jaka jest teraz sytuacja Zbigniewa Ziobry w kwestii uchylenia mu immunitetu poselskiego? - Mówiąc przewrotnie, to, co się stało na komisji regulaminowej, działa bardzo na korzyść ministra Zbigniewa Ziobry. Dlatego że złamano procedury, złamano regulamin Sejmu, zarówno jeśli chodzi o kwestię zwołania komisji - minister nie był zawiadomiony prawidłowo i dlatego nie uczestniczył w posiedzeniu, jak i możliwości obrony. Jako jego obrońca nie miałem możliwości, aby usłyszeć, jakie stawia mu się zarzuty. W związku z tym odpowiedziałem, że nie jestem w stanie się do nich odnieść. Pomimo tego doszło do przegłosowania wniosku o uchylenie immunitetu. Trzeba zwrócić uwagę, że sąd, rozpatrując kwestię - jeśli ta sprawa w ogóle trafi do sądu - legalności uchylenia immunitetu, bada sposób procedowania nad tą sprawą parlamentu, komisji i jeśli sąd w ramach kontroli aktu oskarżenia uzna, że dopuszczono się tutaj uchybień, to ta sprawa będzie musiała ponownie wrócić do Sejmu. Platforma Obywatelska, w mojej ocenie, strzeliła sobie tutaj w kolano, zamiast w sposób prawidłowy procedować w tej sprawie. Tymczasem zwołano i przeprowadzono posiedzenie, naruszając wszelkie zasady i procedury, jakie tylko można by naruszyć. Wskazywał Pan na błędy formalne, którymi obarczony jest wniosek o uchylenie immunitetu... - Jeśli chodzi o zarzuty stawiane ministrowi Ziobrze, to jest to art. 233 kk, jest przestępstwo przekroczenia uprawnień, tzw. przestępstwo urzędnicze, i art. 266 - ujawnienie tajemnicy służbowej. Minister Zbigniew Ćwiąkalski w jednym ze swoich komentarzy do prawa karnego napisał, że niedopuszczalny jest zbieg tych przestępstw, czyli nie można ścigać jednocześnie z art. 233 i 266, ponieważ to przestępstwo urzędnicze niejako pochłania przestępstwo ujawnienia tajemnicy służbowej. Wiemy już, dlaczego minister Ćwiąkalski tego wniosku nie podpisał. Ponadto z ustawy o ochronie danych osobowych wynika, że nie popełnia przestępstwa ten, kto ujawnia dane osobowe tylko jednej osobie. Zwraca Pan także uwagę, że Prokuratura Krajowa w tej sprawie odgrywa większą, niż ona sama przedstawia, rolę... - Powołałem się na komentarze dwóch profesorów prawa, którzy napisali, iż czynność przekazania wniosku o uchylenie immunitetu nie jest czynnością techniczną, ale merytoryczną, ponieważ prokuratura jest zorganizowana na zasadzie dewolucji, czyli jedności działania prokuratury. Prokurator generalny może zmienić treść każdej czynności podjętej przez prokuratora niższego szczebla. A zatem prokurator generalny ma prawo kontroli i badania takiego wniosku, nie jest to tylko czynność techniczna, że tylko przekazuje wniosek do Sejmu. Ale ma prawo badania merytorycznej zasadności. Czyli Prokuratura Krajowa zaaprobowała ten wniosek na równi z prokuraturą płocką... - I prokuratorzy obecnie bronią się, używając argumentu, że byli tylko listonoszem i przekazali wniosek z Płocka do Sejmu. Proszę zwrócić uwagę, że wiceprokurator generalny Jerzy Szymański zrzucał winę na prokuratora okręgowego w Płocku. Jak coś nie wyjdzie, to nie nasza wina... - Tak. To będzie wina prokuratury w Płocku. Już teraz widzimy, że kozłem ofiarnym będzie tamtejszy prokurator lub prokurator referent w tej sprawie. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-07-28
Autor: wa