Czwarty cmentarz katyński
Treść
W Bykowni pod Kijowem polscy archelodzy rozkopali już 20 grobów. Wykopaliska poprzedzają budowę polskiego cmentarza wojennego, który ma powstać w tym miejscu.
Jak zaznacza w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" prof. Andrzej Kola z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, który nadzoruje prace polskich archeologów w Bykowni, po tygodniu prac udało się ustalić polskie pochodzenie sześciu grobów. - Kontynuujemy ekshumacje i odnajdujemy kolejne polskie przedmioty. W sumie mamy rozkopanych około 20 grobów - ocenia prof. Kola. Prace nie są łatwe, bo prowadzone są w miejscu, gdzie odbyło się już kilka ekshumacji. - Właściwie badamy już wtórne struktury, które były wielokrotnie przemieszczane. Badamy resztki, które pozostały - tłumaczy archeolog.
Jak już wcześniej informował "Nasz Dziennik", na początku rozpoczętych przed tygodniem prac ekshumacyjnych w Bykowni archeolodzy znaleźli identyfikator należący do polskiego policjanta, wydany w Warszawie, oraz polskie guziki wojskowe. Natomiast ostatnio archeologom udało się odnaleźć złotą obrączkę z wygrawerowaną datą zawarcia małżeństwa - 1927 rok. - Wszystkie te przedmioty znajdowały się w rozkopanych przez nas grobach, co potwierdza, że osoby tam pochowane to Polacy - zaznacza prof. Kola.
Prace wykopaliskowe w Bykowni będą kontynuowane do końca czerwca. W skład polskiego zespołu wchodzi 6 archeologów, antropolog, 2 pracowników technicznych oraz kierowcy. Archeolodzy pracują nawet po 12 godzin dziennie. Spośród około 90 grobów masowych zlokalizowanych w tym miejscu planują odnaleźć około 15 polskich grobów oficerów z ukraińskiej listy katyńskiej. Łącznie może to być nawet 500 szczątków ofiar.
Niezależnie od polskich archeologów prace w Bykowni prowadzi także specjalistyczna grupa archeologiczna z Sewastopola, która zajmuje się ekshumacjami na terenie Ukrainy. Jak podkreśla szef polskich archeologów, współpraca z naukowcami z Ukrainy, a także z miejscowymi władzami, póki co układa się bardzo dobrze.
Zaplanowane prace naszych archeologów to nie tylko dokończenie ekshumacji strefy polskiej, ale wszystkich prac archeologiczno-ekshumacyjnych na terenie Bykowni. Następnie zostanie rozpisany przetarg na projekt i wykonanie kolejnej, czwartej już nekropolii katyńskiej: Cmentarza Polskiego w Bykowni. Jeżeli nie pojawią się inne przeszkody, niewykluczone, że zostanie otwarty w kwietniu 2012 roku.
W Bykowni pochowano około 150 tys. ofiar sowieckich zbrodni. Były to osoby różnych narodowości, w tym 3,5 tys. polskich ofiar zbrodni katyńskiej. Zostały one zamordowane z rozkazu władz ZSRS z 5 marca 1940 r., na mocy którego dokonano ludobójstwa na około 22 tys. Polaków w Katyniu, Charkowie i Twerze.
Poszukiwania szczątków Polaków pogrzebanych w Bykowni staraniem Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa rozpoczęły się na początku tego stulecia. W 2001 r. na Ukrainie powstała Komisja ds. Upamiętnienia Ofiar Represji Politycznych i Ofiar Wojny, która zgodziła się na przyjazd ekspertów z Polski. Wstępne prace potwierdziły, że spoczywają tam Polacy. Przez kilka lat nie było jednak zgody na przeprowadzenie badań archeologicznych, które rozpoczęły się dopiero w 2006 r., ale z powodu wewnętrznych konfliktów na Ukrainie zostały przerwane po niespełna dwóch miesiącach. Mimo krótkiego czasu w odkrytych zbiorowych grobach odnaleziono czaszki przestrzelone w sposób charakterystyczny dla NKWD. Wykopalisk nie udało się dokończyć także w roku 2007. Do tego czasu w 53 zbadanych grobach odnaleziono około 4 tys. przedmiotów pochodzenia polskiego i zachodnioeuropejskiego. Wśród nich były m.in. nieśmiertelnik sierżanta Józefa Naglika oraz grzebień z wydrapanymi nazwiskami Polaków zamordowanych przez NKWD. Ponadto fragmenty mundurów, polskie buty wojskowe, guziki z orzełkiem, polskie monety czy chociażby szczoteczki do zębów z polskimi nazwiskami właścicieli.
Mariusz Kamieniecki
Nasz Dziennik 2011-05-13
Autor: jc