Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Czy telewizja nadal kłamie?

Treść

Gdy mówimy o kłamstwie w telewizji, mamy z reguły na myśli podawanie przez nią fałszywych informacji lub tworzenie tendencyjnych, upowszechniających nieprawdę programów publicystycznych czy filmów dokumentalnych. Jak nazwać jednak zjawisko emitowania przez telewizję bez żadnego komentarza filmów fabularnych zawierających kłamstwa?

Czy telewizja ponosi za to moralną odpowiedzialność? Odpowiedź na to pytanie wydaje się być oczywista i brzmi: tak. Nikt nie może się tu tłumaczyć niewiedzą ("Nie zauważyliśmy, że ten film upowszechnia kłamstwo"). Nie można też przenosić odpowiedzialności na odbiorcę i twierdzić, że sam powinien fałsz zidentyfikować. Emitując film fabularny, będący narzędziem fałszowania historii czy takiej lub innej ideologicznej manipulacji, telewizja ponosi za to pełną odpowiedzialność i po emisji takiego filmu można powiedzieć: "Telewizja kłamie".
A oto przykład. W pierwszy dzień Świąt Wielkanocy TVP 1 wyemitowała w godzinach wieczornych amerykański film pt. "Hindenburg". Jest to opowiedziana przez znanego amerykańskiego reżysera Roberta Wise'a (jego najsłynniejsze dzieła to "Dzień, w którym stanęła ziemia" i "West side story") historia osnuta na kanwie katastrofy największego w dziejach sterowca Hindenburg. Ten niemiecki sterowiec stanął w płomieniach podczas lądowania w USA w 1937 roku. Najczęściej dziś przyjmowane hipotezy dotyczące przyczyn tej katastrofy mówią o usterkach technicznych. Wciąż jednak funkcjonuje też hipoteza mówiąca o sabotażu. Film ukazuje przebieg i przyczyny tego domniemanego sabotażu. Mieli, w jego świetle, dokonać go ludzie, którzy chcieli zaprotestować przeciwko "zbrodniom" Niemiec na narodzie hiszpańskim podczas wojny domowej w tym kraju. Ostrze krytyki jest tu wymierzone w generała Franco, który wezwał Niemców na pomoc. Jeden z bohaterów filmu, funkcjonariusz niemieckiego wywiadu, mówi o swoich wyrzutach sumienia związanych z odpowiedzialnością za "straszną zbrodnię" w Guernice.
Mamy tu do czynienia z jawnym kłamstwem lewicowych propagandystów, którzy twierdzili, że bombardowanie to spowodowało zrównanie z ziemią całego miasta i śmierć ponad połowy jego mieszkańców (miasto liczyło 5000 mieszkańców). Prawdę o bombardowaniu Guernicy możemy znaleźć choćby w książce Vittorio Messoriego pt. "Takie jest życie" (s. 223-229). Dowiadujemy się z niej, że zbombardowano obiekty wojskowe (poza nimi było tylko 7 kraterów po bomach), a w wyniku nalotu zginęło 93 cywilów (z czego połowa w wyniku zawalenia się źle skonstruowanego schronu przeciwlotniczego).
Stanisław Krajski
"Nasz Dziennik" 2009-04-16

Autor: wa