Decyzja o stanie wyjątkowym utrzymana mimo sprzeciwu totalnej opozycji
Treść
Sejm utrzymał decyzję prezydenta o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym z Białorusią. Odrzucenia rozporządzenia chciały Koalicja Obywatelska i Lewica.
O wprowadzenie stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym z Białorusią wnioskował rząd. Do wniosku przychylił się prezydent Andrzej Duda. Rozporządzenie określa kto i dlaczego może przebywać blisko granicy. I nie ma tam miejsca ani dla mediów, ani dla aktywistów niszczących zasieki postawione przez wojsko i Straż Graniczną.
– Można zaryzykować tezę, że poziom zagrożenia porządku przy naszej wschodniej granicy, może być w tej chwili największy od czasu rozpadu Związku Radzieckiego – mówił Paweł Soloch, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Prezydent i rząd wiążą kryzys migracyjny na granicy z Białorusią z ruszającymi za kilka dni manewrami ZAPAD.
– To od 40 lat – według dostępnych informacji – ćwiczenia, które mają zaangażować największą liczbę żołnierzy, ponad 200 tys. żołnierzy – zwrócił uwagę premier Mateusz Morawiecki.
Według informacji, jakie polskie służby uzyskały od osób zaangażowanych w przerzucanie migrantów, każdy, kto chce dostać się do Unii Europejskiej, ponosi koszty sięgające średnio 5 tys. dolarów. Całe rodziny płacą nawet do 20 tys. Był przypadek, gdzie koszty były jeszcze wyższe – 40 tys. W ocenie polskiego rządu, reżim Alaksandra Łukaszenki chce stworzyć nowy szlak migracyjny, prowadzący przez północno-wschodnią Europę.
– To nie jest tylko konflikt dyplomatyczny. To jest próba naruszenia integralności państwa polskiego, suwerenności naszych granic. Na to pozwolić nie możemy i nie pozwolimy – podkreślił szef polskiego rządu.
Koalicja Obywatelska i Lewica uznały jednak, że rząd nie potrzebuje stanu wyjątkowego, by reagować na sytuację na wschodniej granicy.
– Jedynym specjalnym narzędziem władzy wynikającym z rozporządzenia jest zablokowanie obszaru przy granicy dla przedstawicieli mediów. Bezprecedensowe i absurdalne – powiedział poseł KO Tomasz Siemoniak.
Pojawiały się sugestie, że rząd poprzez wprowadzenie stanu wyjątkowego chce poprawić notowania.
– Nie wolno takiej decyzji podejmować przez pryzmat jednego czy drugiego sondażu, który lepiej wyszedł – uważa Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL.
– Wam nie chodzi o bezpieczeństwo Polek i Polaków, tylko cyniczne utrzymanie się przy władzy – stwierdził przewodniczący klubu parlamentarnego Lewicy Krzysztof Gawkowski.
Lewica i Koalicja Obywatelska chciały zablokować rozporządzenie prezydenta.
– To nie jest czas na pokrzykiwanie. To nie jest czas na puste gadanie, agresywne obelgi – zwrócił uwagę szef MSWiA Mariusz Kamiński.
– Na scenie, która ustawiona jest przez architektów z Mińska i Moskwy, wy odgrywacie rolę oklaskiwaną właśnie w Moskwie i Mińsku – wskazał Mateusz Morawiecki.
Sceny ze wschodniej granicy, gdzie jeden z posłów uciekał funkcjonariuszom polskich służb, a agresywni aktywiści próbowali zniszczyć zasieki na granicy, za wystarczającą przesłankę dla stanu wyjątkowego uznała Konfederacja.
– Wolą latać z reklamówką, wolą chodzić, szukać poklasku medialnego wśród ludzi niezrównoważonych, infantylnych, niedojrzałych emocjonalnie, odgrywając wielkich obrońców praw człowieka – mówił o polityku Koalicji Obywatelskiej poseł Krzysztof Bosak.
W głosowaniu nad stanem wyjątkowym wstrzymało się PSL. Rozporządzenie, obok PiS i Konfederacji, poparły Porozumienie, Kukiz’15 i koło Polskie Sprawy.
TV Trwam News
Żródło: radiomaryja.pl,
Autor: mj
Tagi: Sejm stan wyjątkowy