Do trzech razy sztuka?
Treść
Zielonogórska prokuratura otrzymała ostatnią ekspertyzę w sprawie przekazania przez miasto Poznań gruntów w centrum stolicy Wielkopolski spółce Andersia Property. Śledczy mają teraz zadecydować, czy prezydent Poznania usłyszy zarzuty w kolejnej już sprawie. Należące do miasta Centrum Kongresowe zawarło umowę, na mocy której wniosło w 2003 roku do spółki aportem grunty warte wówczas około 23 mln złotych. Choć miasto do spółki, która wybudowała luksusowy wieżowiec Andersia Tower - dziś należący do niemieckiego funduszu powierniczego DEKA Immobillen Inwestment GMBH - wniosło około 50 procent kapitału, to otrzymało zaledwie 15 procent udziałów. - Stało się to, na co wskazywałem, gdy jako wiceprzewodniczący Komisji Rozwoju Gospodarczego Rady Miasta Poznania protestowałem przeciwko takim działaniom. Mówiłem wówczas, że będzie taki mechanizm: miasto utworzy spółkę, która wejdzie do innej spółki, i w efekcie poznaniacy stracą kontrolę nad wniesionym wkładem. Ostrzegałem, iż przy tego rodzaju operacjach wartość per saldo udziału miasta będzie maleć - mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Dariusz Hybel, w latach 1998-2002 radny UPR i wiceprzewodniczący Komisji Rozwoju Regionalnego. Hybel był jednym z nielicznych samorządowców, którzy nie zgadzali się wówczas na wejście miasta do spółki Andersia Property. Wspierany przez nieformalną lewicowo-liberalną koalicję prezydent Poznania Ryszard Grobelny mógł jednak robić swoje. Dziś jego działania intensywnie badają prokuratura i służby specjalne. Luksusowy wieżowiec, który niedawno stał się własnością niemieckiego funduszu powierniczego DEKA Immobillen Inwestment GMBH, to dziś obok Starego Browaru należącego do Grażyny Kulczyk jedno z najbardziej reprezentacyjnych miejsc na mapie Poznania. Obie inwestycje oprócz położenia łączy również... prokuratorskie śledztwo dotyczące podejrzenia o ewentualne nieprawidłowości w działaniach władz miasta i prezydenta Poznania Ryszarda Grobelnego. W przypadku Starego Browaru poznański sąd okręgowy uznał już Grobelnego i podległych mu urzędników za winnych niedopełnienia obowiązków i spowodowania straty w majątku miasta. Niewykluczone, że również w sprawie "Andersia Tower" prezydentowi Poznania Ryszardowi Grobelnemu zostaną postawione zarzuty. Jak dowiedział się "Nasz Dziennik", decyzję w tej sprawie prokuratura ma podjąć w najbliższym czasie. Końcowe analizy - Otrzymaliśmy już ostatnią ekspertyzę biegłych, o którą wnioskowaliśmy. W tej chwili jest ona przedmiotem wnikliwej analizy i w ciągu kilku tygodni w tej sprawie zapadną wiążące decyzje, albo o ewentualnym postawieniu zarzutów, albo o umorzeniu postępowania, które do tej pory prowadzone jest w sprawie. Na tym etapie nie chcę przesądzać - mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" prokurator Kazimierz Rubaszewski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. Udało nam się jednak nieoficjalnie dowiedzieć, że materiały, które zebrali w trakcie dochodzenia poznańscy funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, wskazują, iż w przypadku przekazania przez władze miasta aportem gruntów w centrum Poznania prawdopodobnie nie zabezpieczono w należyty sposób interesów miasta. Pomimo że grunty, które aportem wniosło miasto, warte w 2000 roku blisko 23 mln zł, stanowiły niemal 50 procent udziałów nowej spółki, to jednak Poznań otrzymał w niej zaledwie ok. 15 procent głosów. W lutym bieżącego roku okazało się, że wieżowiec Andersia Tower postawiony na przekazanym przez władze miasta terenie, inwestor - spółka Von der Heyden Group - sprzedał niemieckiemu funduszowi powierniczemu DEKA Immobillen Inwestment GMBH za kwotę około 80 mln euro, tj. około 300 mln złotych. Poznań na tej transakcji zarobił zaledwie ok. 17,5 mln złotych. - Śledczych, z którymi rozmawiałem, interesowało przede wszystkim, czy radni miejscy i urzędnicy podejmujący decyzję o utworzeniu spółki miejskiej i podpisaniu umowy z Andersia Property wiedzieli, jaki będzie mechanizm dalszych działań i udziału miasta w całym przedsięwzięciu - mówi nam jeden ze świadków przesłuchiwanych w tej sprawie przez ABW. Tylko 15 procent udziałów W 1994 roku Rada Miasta Poznania podjęła decyzję o utworzeniu na bazie majątku miasta spółki Centrum Kongresowe Sp. z o.o., której celem miało być przeprowadzenie szerokich inwestycji na zaniedbanym wówczas terenie w centrum Poznania - placu Andersa. Rok później spółka została oficjalnie powołana, miasto zaś wniosło do niej aportem grunty, na których znajdował się plac. Już w 1997 roku rozpoczęła się współpraca miasta i holenderskiego koncernu Von der Heyden Group - powstała wówczas spółka joint venture Centrum Kongresowe Biurowiec Sp. z o.o., która zajęła się pierwszym etapem zabudowy placu Andersa i w jego ramach wybudowała biurowiec o nazwie Poznańskie Centrum Finansowe. W 2000 roku zapada decyzja o utworzeniu kolejnej spółki o nazwie Andersia Property, która ma wybudować nowoczesny wieżowiec. W 2003 roku miasto Poznań - za pośrednictwem spółki Centrum Kongresowe - wniosło do kontrolowanej przez Von der Heyden Group grunty warte około 23 mln złotych. Choć wkład Poznania stanowił około 50 procent kapitału nowej spółki, miasto otrzymało zaledwie 15 procent udziałów. - Tak naprawdę rozgrywało się to już bez pełnej wiedzy samorządowców. Najpierw namawiano radnych do tego, by wyrazili zgodę na wniesienie gruntów miejskich do spółki Centrum Kongresowe, a jak wyrazili zgodę, to sprawa zaczęła toczyć się swoim życiem, poza naszą kontrolą - zauważa radny Michał Grześ (PiS), od wielu kadencji zasiadający w samorządzie Poznania. Jak ujawnił w jednej ze swoich publikacji "Głos Wielkopolski", zaledwie sześć tygodni po kontrowersyjnej decyzji dotyczącej całej transakcji prezydent Ryszard Grobelny wraz z pięcioma współpracownikami w marcu 2003 roku wyjechał do Cannes na Międzynarodowe Targi Inwestycji i Nieruchomości. Za wyprawę wszystkich miejskich urzędników zapłaciło miasto; wszystkich z wyjątkiem Ryszarda Grobelnego. Jego pobyt w Cannes sfinansowała bowiem firma budująca Andersia Tower. Grobelny nocował w domu wynajętym przez inwestora, to również inwestor zapłacił za przelot samolotem. Z prezydenckiego fotela na ławę oskarżonych Na początku marca poznański sąd okręgowy, rozpatrujący sprawę sprzedania poniżej wartości gruntów w centrum miasta Grażynie Kulczyk, uznał Ryszarda Grobelnego za winnego niedopełnienia obowiązków i skazał go na szesnaście miesięcy więzienia w zawieszeniu, a także ukarał go zakazem pełnienia przez cztery lata funkcji związanych z zarządzaniem mieniem komunalnym. Kilka miesięcy wcześniej również poznański sąd uniewinnił Grobelnego od zarzutów stawianych mu w sprawie wchodzenia miasta do spółki "Kupiec Poznański". Zdaniem prokuratury, Poznań stracił na tym 1,2 mln złotych. Jeżeli zielonogórska prokuratura zdecyduje się postawić zarzuty Ryszardowi Grobelnemu w związku z Andersia Tower, będzie to trzecia sprawa karna z udziałem prezydenta Poznania, której tło stanowić będzie niegospodarność tego urzędnika w zarządzaniu mieniem miasta. Wojciech Wybranowski "Nasz Dziennik" 2008-04-08
Autor: wa