Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Drobne poprawki nie zmienią systemu rządzenia

Treść

Z posłem Andrzejem Derą (PiS), członkiem nadzwyczajnej komisji ds. zmiany Konstytucji, rozmawia Zenon Baranowski
Poprawka wniesiona podczas debaty sejmowej o wyłączeniu funkcjonariuszy bezpieki była już wcześniej zgłaszana przez klub Prawa i Sprawiedliwości...
- Tę poprawkę zgłaszaliśmy podczas prac komisji i była ona poddana pod głosowanie. Nie uzyskała wówczas akceptacji. Natomiast każdy klub ma prawo zgłaszania swoich poprawek w drugim czytaniu i stąd została ona ponownie zgłoszona przez pana przewodniczącego. Nie przekreśla to bynajmniej wypracowanego kompromisu w sprawie zmiany Konstytucji. My popieramy ten konsensus, który został wypracowany w sprawozdaniu komisji, ale chcemy też, żeby ten katalog rozszerzyć.
Posłowie zwracali uwagę, iż mogą być trudności. Jak oceniać te osoby, które nie były karane?
- Konstytucja zawiera pewne normy ogólne - nie mogą kandydować osoby skazane czy też funkcjonariusze poprzedniego systemu. Kto był funkcjonariuszem, to jest jasne i nie trzeba się zastanawiać nad dodatkowymi elementami definicji. Takie szczegóły będą zapisane w ustawach.
PiS twierdzi, że potrzebna jest w ogóle nowa Konstytucja.
- Mamy spór kompetencyjny, ponieważ takie mamy zapisy Konstytucji, i dopóki one będą, to taki spór będzie istniał. Należy się zdecydować, żeby wyeliminować takie spory i wybrać np. albo system prezydencki jak w Stanach Zjednoczonych, albo kanclerski jak w Niemczech. Drobne poprawki nie zmienią systemu rządzenia, tylko trzeba zmienić całą Konstytucję. Potrzebnych jest szereg zmian. Konieczna jest debata konstytucyjna. Na razie widzę, że nie ma woli, żeby takie kompleksowe zmiany przeprowadzić, a nie tylko jakieś drobne, pod wpływem nastrojów społecznych.
O zmianach dotyczących zakazu kandydowania osób skazanych entuzjastycznie mówi Platforma...
- Skoro taki entuzjazm prezentuje PO, to widocznie ma ona z tym jakiś problem. W PiS mamy wewnętrzne przepisy, które mówią, iż żadna z osób kandydujących z naszych list nie może wejść w konflikt z prawem, ponieważ automatycznie jest skreślana. Problem zaczyna się, jak już ktoś został wybrany, ale zawsze może się zdarzyć, że ktoś może popełnić jakieś przestępstwo.
Platforma chce także ograniczenia immunitetu. Słusznie?
- Kwestia likwidacji immunitetu jest dla mnie absurdem politycznym. Owszem, za immunitetem nie powinni się chować parlamentarzyści, którzy dopuścili się jakiegoś przestępstwa, i winni od razu się go zrzec. Likwidacja immunitetu niesie jednak za sobą zagrożenie, że jakaś osoba - z powodu fałszywych oskarżeń - może zostać wyeliminowana z życia publicznego.
Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2009-04-02

Autor: wa