Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dywidenda z PKO do sądu

Treść

Decyzje o wypłacie dywidendy z PKO BP i podniesieniu kapitału banku zbada sąd. Uchwały walnego zgromadzenia banku zaskarżyli przedstawiciele Stowarzyszenia "Przejrzysty Rynek". Stowarzyszenie wystąpiło też w obronie mediów publicznych i ich niezależności finansowej od rynków.

Stowarzyszenie "Przejrzysty Rynek" zaskarżyło uchwały walnego zgromadzenia akcjonariuszy PKO BP o wypłacie dywidendy, podniesieniu kapitału zakładowego banku i udzieleniu absolutorium prezesowi zarządu. Pozew, podpisany przez prezesa stowarzyszenia Jerzego Bielewicza i członka zarządu dr Adama Gałczyńskiego, wpłynął do Sądu Okręgowego w Warszawie.
W pozwie podniesiono m.in., że uchwała o wypłacie dywidendy w wysokości 1 mld zł jest niekorzystna dla spółki i już spowodowała obniżenie jej ratingów finansowych, a w przyszłości zmniejszy współczynnik wypłacalności banku, spowoduje ograniczenie akcji kredytowej, odbijając się negatywnie na jego wynikach. Autorzy pozwu zwracają uwagę, że gdyby wypłacono również dywidendę zaliczkową za przyszły rok w wysokości 2 mld zł (a są takie plany po stronie rządu), to współczynnik wypłacalności banku spadnie poniżej 9 proc., czyli poniżej progu wymaganego przez Komisję Nadzoru Finansowego. Podwyższenie kapitału z kolei narazi na szkodę akcjonariuszy, ponieważ spowoduje zmniejszenie ich udziałów w spółce. - Akcjonariusze mniejszościowi inwestowali swoje środki w bank kontrolowany przez Skarb Państwa, co w czasie kryzysu ma niebagatelne znaczenie. Tymczasem udział SP, po zbyciu prawa poboru akcji nowej emisji, spadnie poniżej 50 proc. - argumentują autorzy pozwu. - Nasze zarzuty mają na celu obronę interesu publicznego. Rozstrzygnięcie będzie miało wpływ na przejrzystość rynku finansowego i poziom ochrony akcjonariuszy mniejszościowych - wyjaśnia Bielewicz.
Z inicjatywy Stowarzyszenia "Przejrzysty Rynek" wystosowany został także apel w obronie mediów publicznych. - Między kontrolowaniem rynków i mediów zachodzi silny związek, dlatego jako Stowarzyszenie jesteśmy zainteresowani tym, co dzieje się z mediami publicznymi - tłumaczy Bielewicz. - Media komercyjne nie są zainteresowane poruszaniem problemów, jakie powstają pomiędzy dużymi instytucjami finansowymi a ich klientami, ponieważ grozi to utratą reklamodawców, ale mogą to robić media publiczne, pod warunkiem, że będą miały zagwarantowane niezależne od rynków finansowanie - twierdzi szef Stowarzyszenia. Na uwagę zasługuje, jego zdaniem, rozwiązanie przyjęte w Danii: Duńczycy ustawowo przyznali mediom publicznym procentowy udział w dochodach z reklam emitowanych w stacjach komercyjnych. - Dzięki temu media publiczne mogą pełnić misję informacyjną w sposób niezależny od reklamodawców - podkreśla szef Stowarzyszenia "Przejrzysty Rynek".
"Nieprzypadkowo Donald Tusk podważa jednocześnie pozycję finansową TVP, PKO BP i NBP" - podkreślono w apelu, zarzucając rządowi, że wykorzystuje osłabienie TVP do forsowania wypłaty nadmiernych dywidend z tych najważniejszych instytucji finansowych państwa polskiego. "Naruszenie niezależności Narodowego Banku Polskiego osłabia suwerenność finansową Polski, a utrata pozycji rynkowej przez PKO BP działa na korzyść jego konkurenta - włoskiego Pekao SA, którego prezesem jest Jan Krzysztof Bielecki, przyjaciel i mentor premiera oraz szara eminencja ultraliberalnego lobby finansowego" - piszą autorzy apelu. "Rząd jest rzecznikiem obcego kapitału i grup interesów, dla których kontrola informacji jest narzędziem pełnej kontroli rynków finansowych" - stwierdza dokument.
Małgorzata Goss
"Nasz Dziennik" 2009-08-04

Autor: wa