Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dziennikarze "napisali" ustawę...

Treść

To jest bzdura! To w ogóle nie jest żadna ustawa dotycząca in vitro i takiej nikt nie szykuje. W ten sposób rzecznik ministra zdrowia Ewa Gwiazdowicz skomentowała doniesienia "Gazety Wyborczej" na temat rzekomo przygotowywanego przez resort projektu ustawy o zapłodnieniu in vitro. - Gazeta wzięła po prostu projekt projektu, który opiniują profesorowie, no i coś napisała, wprowadzając dużo zamieszania - prostuje pani rzecznik. Wtorkowa "Gazeta Wyborcza" podała, że Ministerstwo Zdrowia przygotowało propozycję projektu ustawy regulującej zasady zapłodnienia in vitro. Ma się w nim znajdować m.in. regulacja, zezwalająca na zapłodnienie in vitro nie tylko małżeństwom. Sprawę dementuje Ewa Gwiazdowicz, tłumacząc, że sprawa dotyczy zharmonizowania polskiego prawa, w związku z dyrektywami unijnymi, do których Polska ma obowiązek stopniowo dostosowywać swoje przepisy. - Ja sama musiałam dojść, o co chodzi - tłumaczy Gwiazdowicz. - To, o czym pisała "Gazeta Wyborcza", to jest zapewne projekt projektu, który dostali profesorowie, członkowie Krajowej Rady Transplantacyjnej (jednego z ciał doradczych ministra zdrowia) do zaopiniowania. Chodzi o projekt nowelizacji ustawy o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów, tzw. ustawy transplantacyjnej - dodaje. Prace nad dostosowaniem tejże ustawy do wytycznych Unii Europejskiej rozpoczęły się w Ministerstwie Zdrowia jeszcze za rządów PiS. - Nie ma żadnego gotowego projektu: zaczęto przygotowywać nowelizację tej ustawy i w odpowiednich departamentach trwają prace nad rozszerzeniem i doprecyzowaniem ustawowych zapisów - wyjaśnia rzecznik. Zaznacza również, iż nie jest to jeszcze żadna propozycja legislacyjna, którą można by przekazać do ogólnych uzgodnień i dyskutować na forum. - Wszystkie projekty, które stają się projektami ministra, są zamieszczone na stronie internetowej do konsultacji zewnętrznych - podkreśla. - Ponieważ nad przepisami prawnymi trwają prace w różnych gremiach, w tej chwili są zbierane opinie ekspertów z dziedziny medycyny. Trzeba poczekać. Niedawno z nimi rozmawiałam: za dwa tygodnie mają wydać jakąś opinię, którą przyślą do ministerstwa, i wówczas rozpoczną się kolejne prace nad nowelizacją tej ustawy. Zakres i sposób, w jaki przepisy unijne będą wprowadzone do naszego prawa, to jest dopiero przyszłość - powiedziała nam wczoraj Ewa Gwiazdowicz. Maria Cholewińska "Nasz Dziennik" 2008-02-21

Autor: wa