Dziś dymisja Schetyny?
Treść
Szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusz Kamiński ogłosił, że 14 sierpnia informował premiera Donalda Tuska, że należy wyjaśnić rolę wicepremiera Grzegorza Schetyny w pracach nad ustawą hazardową. A to w związku ze spotkaniami Schetyny z zamieszanym w aferę biznesmenem Ryszardem Sobiesiakiem. Sprawy posunęły się tak daleko, że dziś możemy usłyszeć o dymisji wicepremiera Schetyny. Premier Donald Tusk zapowiedział, że o godzinie 14.00 poinformuje o swoich kolejnych decyzjach personalnych i działaniach, jakie w związku z aferą hazardową zamierza podjąć.
Przez ostatnie dni, w przeciwieństwie do kilku innych polityków Platformy Obywatelskiej, wicepremier Grzegorz Schetyna miał zadowoloną minę. Choć był "Grzesiem", na którego pomoc, jak wynika z rozmów lobbystów z politykami Platformy Obywatelskiej, liczyli lobbyści branży hazardowej, to - jak twierdził Schetyna - pomocy się nie doczekali. Ale o to, aby "Grzesiowi" nie stała się krzywda, dbał sam Donald Tusk. Szef rządu, by chronić swojego - jak się powszechnie uważa - sukcesora na stanowisku premiera, jeśli sam uda się do Pałacu Prezydenckiego, rzucił na pożarcie opinii publicznej szefa klubu Platformy i zarazem szefa komisji finansów Zbigniewa Chlebowskiego, a nawet skarbnika PO i ministra sportu Mirosława Drzewieckiego. O Schetynie ani słowa. W rozmowach lobbystów, również z politykami PO, imię "Grześka", na którego pomoc liczyli, pada jednak podejrzanie często. - Mirek spotyka się za chwilę z Grześkiem, dogadają się - mówił 10 marca tego roku Sobiesiak do innego lobbysty branży hazardowej Jana Koska. Obaj chcieli wtedy usunięcia ze stanowiska wiceministra finansów Jacka Kapicy działającego nie po ich myśli.
Być może dzisiaj się to zmieni i wicepremier straci stanowisko. - Jutro w okolicach godziny 14.00 otrzymacie kompletną informację co do działań, jakie mamy zamiar podjąć w trzech kierunkach. Aby nie było żadnych wątpliwości co do źródeł tej złej sytuacji i co do ludzi odpowiedzialnych za złą sytuację, czyli za uzasadnione podejrzenia o próbach nielegalnego lobbingu, i po to, by reputację nadszarpniętą - przynajmniej jeśli chodzi o niektórych ludzi - odbudować, trzeba bezwzględnie sięgnąć do całej prawdy - mówił premier tuż przed wczorajszym wieczornym posiedzeniem klubu PO. Swojego losu nie może być też pewny kolejny polityk PO, wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld, którego nazwisko również pada w kontekście afery hazardowej, czy też minister sprawiedliwości Andrzej Czuma - który przedwcześnie orzekł o niewinności Chlebowskiego i Drzewieckiego.
Już 14 sierpnia tego roku szef CBA, informując premiera o staraniach Chlebowskiego i Drzewieckiego, by dogodzić branży hazardowej, zarekomendował też przyjrzenie się roli, jaką w sprawie odegrał Schetyna. CBA, publikując wczoraj swoje kalendarium w sprawie afery hazardowej, podało, że szef CBA 14 sierpnia stwierdził m.in., że należy wyjaśnić rolę w sprawie wiceministra gospodarki Adama Szejnfelda - w związku z pismami wysyłanymi w toku prac legislacyjnych sprzyjających lobby hazardowemu; wiceministra finansów Jacka Kapicy - po tym, jak Ministerstwo Finansów oświadczyło, że akceptuje wniosek ministra sportu Mirosława Drzewieckiego o zrezygnowaniu z pobierania dopłat od hazardu. Zaakceptowanie wniosku, z którego Drzewiecki później się wycofał, być może po informacji, że sprawą interesuje się CBA, oznaczałoby rezygnację na korzyść firm hazardowych z około pół miliarda złotych. O to właśnie starali się za pośrednictwem Chlebowskiego i Drzewieckiego Sobiesiak i Kosek. Trzecią osobą, której rolę należałoby wyjaśnić, był właśnie Grzegorz Schetyna. A to dlatego, że według CBA, Schetyna odbywał spotkania z Ryszardem Sobiesiakiem i nie poinformował premiera Tuska o intensywnych naciskach lobby hazardowego.
Co innego mówił sekretarz kolegium ds. służb specjalnych Jacek Cichocki. Według niego, podczas tamtej rozmowy Kamiński nie wnosił zastrzeżeń wobec zachowania Schetyny, a wręcz przeciwnie. - Jednoznacznie stwierdził, że zachowaniu Schetyny nie można nic zarzucić, że nie ma tam żadnego kłopotu i żadnego problemu. Tak, że jak dziś usłyszałem, że minister Kamiński twierdzi, że on sugerował, żeby wyjaśniać także dziwną rolę ministra Schetyny w całej sprawie, to muszę powiedzieć, że jest to nieprawda - powiedział Cichocki. Jeszcze przed podaniem przez CBA tych informacji Schetyna zaprzeczał wczoraj, jakoby odgrywał jakąkolwiek rolę w sprawie tworzenia ustawy o grach i zakładach wzajemnych. - Tylko jako minister spraw wewnętrznych opiniowałem ten projekt i te opinie ministerstwa były bardzo restrykcyjne, podwyższające dopłaty i pilnujące limitów lokalizacyjnych kasyn - mówił Schetyna w Radiu Zet. Deklarował też, iż o projekcie ustawy nie rozmawiał ani z Chlebowskim, ani z Drzewieckim, ani z Sobiesiakiem. Wyjaśniał, że ze swoim znajomym Ryszardem Sobiesiakiem spotkał się ostatnio rok temu we wrześniu.
Były polityk Platformy Obywatelskiej Paweł Piskorski przypominał, że Sobiesiak jest kolegą Schetyny i łączyły ich nie tylko relacje towarzyskie, lecz również biznesowe. Sobiesiak, jak zaznaczył, był współudziałowcem Śląska Wrocław, gdy w tym klubie działał Schetyna.
Informacji o pracach nad projektem ustawy hazardowej na wczorajszym posiedzeniu wysłuchał rząd. Przygotował ją minister Michał Boni. Na rozpoczynającym się dziś posiedzeniu Sejmu posłowie wysłuchają informacji premiera o pracach nad tą ustawą. Wniosek o przedstawienie takiej informacji zapowiedział Grzegorz Dolniak, p.o. szef klubu Platformy. PiS chce natomiast, aby przed Sejmem wystąpił szef CBA Mariusz Kamiński. PiS złożyło wczoraj wniosek o poszerzenie porządku obrad Sejmu o informację szefa CBA w sprawie afery hazardowej.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2009-10-07
Autor: wa