Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dziś inauguracja Pucharu Świata w skokach narciarskich

Treść

Skoczkowie narciarscy rozpoczynają dziś kolejny sezon startów, w którym oprócz punktów Pucharu Świata walczyć będą o medale igrzysk olimpijskich w Vancouver oraz mistrzostw świata w lotach. Wbrew wcześniejszym sugestiom w większości konkursów będzie obowiązywał stary system oceniania. Nowy, zdaniem Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS), jest dobry, ale jeszcze niedopracowany.
W kalendarzu Pucharu Świata znalazło się tym razem 28 konkursów, w tym 4 drużynowe. Sezon rozpocznie się dziś w Kuusamo, zakończy natomiast 14 marca przyszłego roku na całkiem nowej skoczni w Oslo. Najważniejsze dla polskich kibiców zawody w Zakopanem rozegrane zostaną 22 i 23 stycznia. W porównaniu z poprzednim sezonem zabraknie zmagań w Pragelato, Whistler i Planicy. W Kanadzie odbędzie się najważniejsza impreza czterolecia - igrzyska olimpijskie, a na słoweńskim - mamucie mistrzostwa świata w lotach. Kryształowej Kuli broni Austriak Gregor Schlierenzauer, który w klasyfikacji generalnej wyprzedził Szwajcara Simona Ammanna oraz swego rodaka Wolfganga Loitzla. Ta trójka zdominowała rywalizację; czwartego Fina Harrego Olli Loitzl wyprzedził aż o 422 punkty. Adam Małysz uplasował się na trzynastej pozycji, do dziesiątego Norwega Andersa Bardala stracił 49 punktów. Trzydzieste miejsce zajął Kamil Stoch.
Jeszcze niedawno wydawało się, że zimą FIS zdecyduje się na wprowadzenie nowego systemu oceniania. Testowany podczas letniego Grand Prix zyskał - z czasem - przychylne opinie, choć nie brakowało zdecydowanych głosów na "nie". Przeciwni byli przede wszystkim Austriacy, którzy w pewnym momencie zaczęli nawet grozić wycofaniem najlepszych zawodników z rywalizacji. Nowy system uwzględniał siłę i kierunek wiatru oraz długość rozbiegu i - według choćby Adama Małysza - był sprawiedliwszy. - Początkowo byłem do niego nastawiony sceptycznie, ale potem się przekonałem. Latem wydawało się, że jego wprowadzenie jest przesądzone, dlatego ostateczna decyzja FIS nas zaskoczyła. Mimo wszystko ją rozumiem. Jako zawodnik, będąc na miejscu, mając informacje na temat zmian wiatru etc., orientowałem się w kruczkach i zawiłościach, ale kiedy przyszło mi oglądać zawody w telewizji, miałem już problemy. Stąd myślę, że dla kibiców jaśniejsze będą stare zasady. Nowe trzeba jeszcze dopracować - przyznał lider polskiej ekipy. W pierwszych osiemnastu konkursach zawodnicy będą oceniani jak dotychczas, zmiany zostaną wprowadzone od drużynowych zawodów w Oberstdorfie, które zostaną rozegrane 30 stycznia. Stary system będzie obowiązywał również podczas olimpiady.
FIS wprowadziła też inne zasady wynagradzania zawodników: premie otrzyma cała finałowa trzydziestka, nie tylko czołowa dziesiątka. Informację tę zainteresowani przyjęli z zadowoleniem, nie ucieszyła ich natomiast trzykrotna obniżka dla zwycięzcy. - To nie w porządku, najlepszy powinien zarabiać tyle, co do tej pory - powiedział Małysz.
Piotr Skrobisz
"Nasz Dziennik" 2009-11-27

Autor: wa