Ekstradycja do USA konstytucyjna
Treść
Polsko-amerykańska umowa o ekstradycji jest zgodna z Konstytucją - stwierdził wczoraj Trybunał Konstytucyjny. Sędziowie uznali, że konstytucyjny zakaz wydawania polskich obywateli innym krajom nie ma charakteru absolutnego.
Trybunał Konstytucyjny oświadczył, że w przypadku tej umowy nie zachodzi przypadek naruszenia konstytucyjnego zakazu. Sędzia sprawozdawca prof. Andrzej Rzepliński podkreślił, iż da się pogodzić polsko-amerykańską umowę z przepisami Konstytucji RP, ponieważ zakaz ekstradycji polskich obywateli do innych krajów nie ma charakteru absolutnego.
Konstytucyjności umowy bronili przed TK przedstawiciele rządu, prezydenta i prokuratury. - Wola stron umowy w tej sprawie jest jasna i łatwo można ją odczytać z treści dokumentu - mówił na temat polsko-amerykańskiej umowy o ekstradycji z 1996 r. dr Aleksander Proksa reprezentujący prezydenta. Odmienne stanowisko zajęła z kolei reprezentująca w Trybunale Sejm Beata Kempa (PiS), stwierdzając, że dopuszczenie ekstradycji obywatela polskiego do USA narusza polską Konstytucję.
- Umowa z USA jest niekonstytucyjna - twierdził mec. Maciej Kliś, który w imieniu swojego klienta Randy´ego L. złożył skargę do Trybunału Konstytucyjnego. Randy L. to były obywatel amerykański, który po emigracji z USA przebywał w Izraelu, a następnie trafił do Polski. Tutaj ożenił się z Polką i w 2008 r. uzyskał polskie obywatelstwo. Amerykanie oskarżają go o oszustwa komputerowe popełnione w latach 1999-2004, które miały sięgać miliona dolarów. W USA grozi mu za to do 20 lat więzienia.
Kliś argumentował, że polska Konstytucja z 1997 r. zawiera zapis, który generalnie zakazuje ekstradycji naszych obywateli do innych krajów. Natomiast umowa polsko-amerykańska dopuszcza takie rozwiązanie.
Początkowo w 2008 r. sądy uznały, że ekstradycja Randy´ego L. jest niedopuszczalna. Ale od tej decyzji odwołał się prokurator generalny. Sąd Okręgowy w Krakowie podczas ponownego rozpatrzenia sprawę uznał, że Randy L. może zostać wydany, m.in. dlatego, że oszustwa, których miał się dopuścić, są karane także w Polsce. Ponadto został on obywatelem polskim dopiero w 2008 r., co "może skłaniać do przypuszczenia, że przyjęcie obywatelstwa było jednym z działań polegających na unikaniu odpowiedzialności karnej".
Kliś podkreślał, że przepisy polsko-amerykańskiej umowy są nieostre i nie spełniają standardów demokratycznego państwa prawnego. Zdaniem adwokata, z przepisu tej umowy nie wynika, na jakiej podstawie można ustalić, iż możliwa jest ekstradycja obywatela polskiego.
Ekstradycje w oparciu o tę umowę dotychczas nie następowały. Polska kilka lat temu występowała o wydanie Edwarda Mazura oskarżanego o zlecenie zabójstwa gen. Marka Papały, ale Amerykanie odrzucili wniosek.
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik 2011-09-22
Autor: au