Esbecy wreszcie dostaną mniej
Treść
Ustawę ograniczającą przywileje emerytalne funkcjonariuszy komunistycznej bezpieki oraz członków WRON podpisał wczoraj prezydent Lech Kaczyński. Zacznie ona obowiązywać od 2010 r. i spowoduje, że około 30 tys. byłych funkcjonariuszy otrzyma ok. 600 mln zł rocznie mniej.
Obecnie emerytowani funkcjonariusze tajnych służb PRL otrzymują świadczenia emerytalne w wysokości do 5 tys. zł, a nawet więcej. Uchwalona w styczniu ustawa przewiduje, że emerytury dla nich za lata 1944-1990 przeliczone zostaną według niższego wskaźnika, co spowoduje obniżenie przeciętnej emerytury dla oficerów o około 1000 zł, zaś wysokość świadczeń generałów zmaleje nawet trzykrotnie. Ograniczenia dotkną również członków WRON i tych funkcjonariuszy SB, którzy po 1989 r. zostali pozytywnie zweryfikowani i przyjęci do UOP (np. szefowie UOP Gromosław Czempiński i Andrzej Kapkowski). Według szacunków, około 30 tys. byłych funkcjonariuszy otrzyma od 2010 r. o około 600 mln zł rocznie mniej. Część tych oszczędności trafiłaby do pokrzywdzonych przez PRL.
Poseł Janusz Zemke (Lewica), którego ugrupowanie od początku sprzeciwiało się uchwaleniu tej ustawy, zapowiedział, że jego klub zaskarży ją do Trybunału Konstytucyjnego. - Uważamy, że czterokrotne obniżenie emerytury jest dotkliwą, dożywotnią karą. W Polsce od wymierzania kary są sądy, a nie Sejm, w związku z tym - naszym zdaniem - nastąpiło złamanie zasady trójpodziału władzy, czyli na ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą - powiedział Zemke. Dodał, że ustawa zastosowała zasadę odpowiedzialności zbiorowej.
Podczas debat sejmowych jeden z inicjatorów ustawy Sebastian Karpiniuk (PO) wskazywał, że projekt "niweluje poczucie elementarnej krzywdy" i przyczynia się do przywrócenia "prawdy historycznej i racji moralnej". - Mówi się, że ten projekt stosuje odpowiedzialność zbiorową, ma represyjny charakter. Nic z tych rzeczy nie ma tu miejsca. Jeżeli ustawa zostanie przyjęta, to i tak funkcjonariusze będą mieć wyższe emerytury od przeciętnych Polaków, więc krzywda im się nie stanie - mówił wówczas Jarosław Zieliński (PiS). Klub ten złożył swój własny projekt, w którym chciał odebrać w ogóle przywileje esbekom, a nie tylko je ograniczyć, ale po odrzuceniu jego propozycji poparł projekt PO.
Ustawa jest poprzedzona zaproponowaną przez Senat preambułą, w której zapisano, że "system władzy komunistycznej opierał się głównie na rozległej sieci organów bezpieczeństwa państwa, spełniającej w istocie funkcje policji politycznej, stosującej bezprawne metody, naruszające podstawowe prawa człowieka. (...) Wobec organizacji i osób broniących niepodległości i demokracji dopuszczano się zbrodni przy jednoczesnym wyjęciu sprawców spod odpowiedzialności i rygorów prawa" - stwierdzono. "Funkcjonariusze organów bezpieczeństwa pełnili swoje funkcje bez ponoszenia ryzyka utraty zdrowia lub życia, korzystając przy tym z licznych przywilejów materialnych i prawnych w zamian za utrwalenie nieludzkiego systemu władzy" - głosi preambuła. Stwierdza ona również, że "samozwańcza Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego służyła utrwalaniu systemu komunistycznego w Polsce".
Zenon Baranowski
"Nasz Dziennik" 2009-02-07
Autor: wa