Eurourzędnicy nie będą mieli gdzie debatować
Treść
W połowie października powinien być gotowy program przygotowań Polski do objęcia przewodnictwa w Unii Europejskiej. W przyszłym roku ma się rozpocząć ogólnospołeczna dyskusja nad celami i priorytetami przypadającej w drugim półroczu 2011 r. prezydencji. Największą przeszkodą w jej sprawnej organizacji mogą okazać się nie sprawy merytoryczne, a logistyczne. Bardzo poważnym problemem jest bowiem brak w Polsce centrum kongresowego z prawdziwego zdarzenia. Senacka Komisja Spraw Unii Europejskiej wysłuchała informacji pełnomocnika rządu do spraw koordynowania przygotowań i przeprowadzenia prezydencji Polski w Unii Europejskiej Mikołaja Dowgielewicza. Według niego, program przygotowań do objęcia przez Polskę przewodnictwa w UE, który ma być gotowy w październiku, będzie zakładał szerokie konsultacje w sprawie celów i priorytetów naszej prezydencji. - Chcielibyśmy, żeby w tej sprawie odbyła się debata ogólnospołeczna - powiedział Dowgielewicz. Przygotowywany jest też cały cykl szkoleń dla osób, które będą działać przy organizacji pracy grup roboczych Rady Unii Europejskiej. Przygotowania do przejęcia od Węgier przewodnictwa w Unii powiązane mają być z działaniami promującymi nasz kraj. Największą trudnością w organizacji naszej prezydencji mogą się okazać nie sprawy merytoryczne, lecz logistyczne. Dowgielewicz tłumaczył, że o ile jest w stanie sobie wyobrazić, że nieformalny unijny szczyt w Polsce można zorganizować choćby na Zamku Królewskim w Warszawie bądź w Krakowie na Wawelu, o tyle już organizacja 150 spotkań prezydencji spędza naszym organizatorom sen z powiek. - W Polsce nie ma centrum konferencyjnego wysokiej klasy. To problem bardzo praktyczny i bolesny - zaznaczył Dowgielewicz. Centrum takie ma powstać przy Stadionie Narodowym. Stanie się to jednak, jak zauważył, już po Euro 2012, a więc i po naszej prezydencji. Pewne zawirowania mogłyby wprowadzić również przypadające na czas naszej prezydencji wybory parlamentarne. Zakłócić ją może zarówno kampania wyborcza pełna różnych rozgrywek między partiami, jak i fakt, że władzę może już sprawować rząd bez mandatu społecznego do sprawowania władzy. Dowgielewicz zaznaczył, że organizatorzy naszej prezydencji są przygotowani na każdy scenariusz, lecz scenariusz, w którym wybory odbyłyby się w trakcie prezydencji, "nie byłby dobry". Artur Kowalski "Nasz Dziennik" 2008-07-18
Autor: wa