Farmaceuci nie odpuszczą
Treść
Senacka Komisja Zdrowia zajmie się dzisiaj uchwaloną w ubiegłym tygodniu przez Sejm ustawą refundacyjną. Farmaceuci domagający się wykreślenia z ustawy zapisu o karaniu aptekarzy za realizację nieprawidłowo wypisanych przez lekarzy recept nie wykluczają, iż w przypadku niezrealizowania ich oczekiwań wystąpią do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie konstytucyjności ustawy.
W dniach, gdy ważą się ostateczne losy ustawy refundacyjne i - przynajmniej teoretycznie - możliwe jest jeszcze zaproponowanie przez Senat poprawek do ustawy, a następnie losy nowych regulacji będą zależeć od podpisu prezydenta Bronisława Komorowskiego, by pokazać swoją desperację, farmaceuci prowadzą akcję protestacyjną. Do protestu zarekomendowanego przez Naczelną Radę Aptekarską, która zaleciła w ramach akcji protestacyjnej zamykanie na godzinę aptek - od 13.00 do 14.00 - przyłączyły się przede wszystkim małe apteki, niezrzeszone w sieć sprzedaży. W ramach akcji farmaceuci skrupulatnie sprawdzają także poprawność wystawienia przez lekarza recepty. Zgodnie z przepisami nowej ustawy refundacyjnej, jeśli kontroler Narodowego Funduszu Zdrowia stwierdzi nieprawidłowości na zrealizowanej przez farmaceutę recepcie na lek refundowany, aptekarzowi grozi kara finansowa w postaci zwrotu kwoty refundacji wraz z odsetkami. To na farmaceutów rząd zepchnął również odpowiedzialność za wydanie leku refundowanego osobie nieubezpieczonej, a więc i nieuprawnionej, choć faktycznie brakuje instrumentarium, aby farmaceuta mógł z pewnością sprawdzić, czy pacjent rzeczywiście jest ubezpieczony. W aptekach mają już być nierealizowane - jako niepoprawnie wystawione - np. recepty z pieczątką "Refundacja do decyzji NFZ". Naczelna Rada Aptekarska nie wykluczyła, iż zdecyduje się wystąpić do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności z Konstytucją zapisów ustawy. Lekarze, którzy po 1 stycznia masowo zaczęli przybijać pieczątki takiej treści na receptach na leki refundowane, mają ich już jednak nie używać. Rekomendację w tej sprawie wystawił Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy. Zamiast na recepcie pieczątka - według rekomendacji OZZL - miałaby zostać przybijana w dokumentacji dotyczącej pacjenta, "aby zaznaczyć, że lekarz nie oznaczył poziomu refundacji na recepcie (na wypadek, gdyby ktoś niepowołany, np. pacjent, dokonał nieuprawnionego wpisu)" - czytamy w komunikacie OZZL. Związek zarekomendował także lekarzom wpisywanie na receptach międzynarodowych nazw leków, aby "ułatwić pacjentowi nabycie leku refundowanego w możliwie najszerszym zakresie i najtańszego z możliwych". Przewodniczący OZZL Krzysztof Bukiel poparł też starania aptekarzy o wykreślenie z ustawy refundacyjnej zapisu o karaniu farmaceutów za zrealizowanie niepoprawnie wystawionej recepty na lek refundowany.
Wątpliwości farmaceutów budzi nie tylko zapis ustawy o karaniu aptekarzy za błędy przez nich niezawinione. Ustawa refundacyjna, która już spowodowała, że za wiele leków refundowanych od 1 stycznia pacjenci płacą więcej - jej przepisami zlikwidowano np. możliwość sprzedawania przez apteki leków w popularnych promocjach "za jeden grosz". Ustawa wprowadziła także zakaz reklamowania się aptek, co nie w smak szczególnie właścicielom aptek prowadzących działalność za pośrednictwem internetu, których funkcjonowanie bez możliwości reklamy staje pod znakiem zapytania. - Zakaz wyszedł poza granice rozsądku. Skutkiem będzie spadek konkurencyjności oraz zamknięcie wielu aptek internetowych, a także mniejszych aptek stacjonarnych - ocenił Artur Dżagarow, prezes Związek Pracodawców Aptecznych PharmaNET. Zaznaczył, że zapisy ustawy dotyczące zakazu reklamy miały chronić małe apteki, lecz skutek tego zapisu jest odwrotny, gdyż małe apteki nie mają środków na dostosowanie się do nowych wymogów. Do dodatkowych kosztów realizacji zapisów ustawy zaliczył np. konieczność usuwania logo i nazw aptek z budynków oraz samochodów dostawczych czy koszty zamykania programów lojalnościowych dla klientów. Dżagarow zaznaczył, że apteki zrzeszone w PharmaNET nie przyłączyły się do protestu polegającego na zamykaniu aptek na godzinę, aby "nie ograniczać dostępu pacjentów do leków", choć postulaty wygłaszane w ramach protestu popierają. Związek przy współpracy z Polską Konfederacją Pracodawców Prywatnych Lewiatan chce, aby za pośrednictwem Rzecznika Praw Obywatelskich zapis ustawy refundacyjnej o zakazie reklamowania aptek trafił do zbadania przez Trybunał Konstytucyjny.
Artur Kowalski
Nasz Dziennik Środa, 18 stycznia 2012, Nr 14 (4249)
Autor: au