Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Formuła 1 - Kubica szósty w GP Chin

Treść

Brytyjczyk Lewis Hamilton (McLaren-Mercedes) wygrał wczoraj na torze w Szanghaju Grand Prix Chin i umocnił się na czele klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Robert Kubica (BMW Sauber) minął metę na szóstej pozycji, a o takim wyniku zadecydowały nieudane kwalifikacje. Polak stracił już szansę na tytuł, zachował trzecie miejsce, ale coraz mocniej czuje na plecach oddech podrażnionego w swych ambicjach Fina Kimiego Raikkonena (Ferrari). Przed GP Chin Kubica miał jeszcze teoretyczne szanse na mistrzowski tytuł - musiał jednak pojechać rewelacyjnie, najlepiej zwyciężyć, licząc przy okazji na słabszy występ wyprzedzających go Hamiltona i Brazylijczyka Felipe Massy (Ferrari). Niestety, już podczas sobotnich kwalifikacji okazało się, że wymarzony scenariusz pozostanie w sferze marzeń. Polak miał ogromne problemy z bolidem, wypadł źle, nie zdołał awansować do trzeciej fazy, został sklasyfikowany na słabym, dwunastym miejscu (ostatecznie, po karze dla Australijczyka Marca Webbera, przesunął się o jedną pozycję do góry). - Wielkie rozczarowanie. Samochód był źle zbalansowany, po piątkowych treningach dokonaliśmy pewnych zmian, ale przyniosły one efekt odwrotny do zamierzonego. Nie mogłem jechać tak szybko, jak bym chciał - powiedział Robert. Kwalifikacje były popisem Hamiltona, który wyprzedził Raikkonena i Massę. Wczorajszych zmagań oczekiwaliśmy zatem z niepokojem. Polak liczył na deszcz, mając nadzieję, że w nieprzewidywalnych okolicznościach może jeszcze włączyć się do walki o najwyższe cele. Deszczu nie było. Mimo to początek dał nadzieję - już na pierwszym wirażu Kubica wyprzedził trzech rywali i awansował na ósme miejsce. Potem jednak już tak łatwo i miło nie było. Owszem, nasz kierowca jechał dobrze, walczył, dawał z siebie wszystko, ale za wiele nie mógł zdziałać. Ostatecznie minął metę na szóstym miejscu. - Po trudnych kwalifikacjach jestem z tego zadowolony. Na początku balans bolidu sprawiał mi nadal kłopoty, zmienił się na lepsze, kiedy założono mi miękkie opony. Do zakończenia cyklu pozostał jeden wyścig i zrobię wszystko, co w mojej mocy, by obronić trzecie miejsce w klasyfikacji - powiedział krakowianin. A zmagania na torze w Szanghaju były popisem Hamiltona, który od razu odskoczył rywalom, uzyskał bezpieczną przewagę i z łatwością dotarł do mety. Więcej emocji, a raczej kontrowersji wywołała rywalizacja o pozostałe dwa miejsca na podium. Długo drugi był Raikkonen, by tuż przed końcem zadziwiająco łatwo dać się wyprzedzić Massie. Cóż, wiadomo, że odgórne polecenia zespołu są zabronione, nikt nikogo za rękę nie złapał, ale dwa punkty, które dzięki temu zyskał Brazylijczyk, wciąż pozwalają mu realnie myśleć o tytule. A my... nie żałujmy, bo dwa stracone przez Fina "oczka" to z kolei zysk Kubicy. Piotr Skrobisz Wyniki GP Chin: 1. Lewis Hamilton (W. Brytania/McLaren-Mercedes) 1:31.57,403 godz., 2. Felipe Massa (Brazylia/Ferrari) strata 14,925 s, 3. Kimi Raikkonen (Finlandia/Ferrari) 16,445, 4. Fernando Alonso (Hiszpana/Renault) 18,370, 5. Nick Heidfeld (Niemcy/BMW Sauber) 28,923, 6. Robert Kubica (BMW-Sauber) 33,219. Klasyfikacja generalna MŚ (po 17 z 18 eliminacji): 1. Hamilton 94 pkt, 2. Massa 87, 3. Kubica 75, 4. Raikkonen 69, 5. Heidfeld 69. "Nasz Dziennik" 2008-10-20

Autor: wa