Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Fragmenty wypowiedzi Janusza Kaczmarka z wczorajszej konferencji prasowej:

Treść

Ja chciałbym się ściśle trzymać swoich słów. Ja nie mogę powiedzieć, że jest jakaś grupa hakowa. Ja natomiast stwierdzam, że postępowania, w których występuje polityk, grupa polityków, partia, są postępowaniami, które są postępowaniami najbardziej hołubionymi przez pana ministra, są postępowaniami, które są pod ścisłym nadzorem pana ministra, są postępowaniami, które są ciągle otwartymi, a nie kończą się. I w takim zakresie są to postępowania, które mogą być wykorzystane jako element walki wyborczej, ponieważ mam tu swoją wiedzę, ale nie mogę jej państwu ujawnić, bo będę chciał o tym mówić na komisji. Mam świadomość, że moja zgoda na kandydowanie na premiera obniża moją wiarygodność. Ale starałem się państwu pokazać, jakie były motywy w tamtym czasie i dzisiaj ja nie mogę się wycofać w tym zakresie. Natomiast jeżeli będzie inny kandydat, ja ustępuję pola, natomiast pokazuję państwu, że wybory w sytuacji, kiedy służby znajdują się w rękach rządzących, będą wyborami, które mogą mieć charakter może nie fikcyjny, ale przynajmniej będą wyborami, które nie będą prawdziwymi wyborami. Proszę mi wierzyć, dzisiaj możliwość korzystania ze służb specjalnych jest możliwością nieobliczalną i nieograniczoną. Będę też o tym mówił na komisji. To nie jest takie proste rozumowanie, że zbieramy haki, tylko to jest, jak powiedziałem, osobiste zainteresowanie w tych sprawach, gdzie jest partia polityczna, polityk albo "wrogowie z własnych szeregów", czyli osoby nieprzychylne, kiedy nagle pojawia się materiał dowodowy, to jest zadowolenie, że taki materiał dowodowy pojawia się i można na przykład dać informację do mediów o swoim koledze. Od pewnego czasu w stosunku do mojej osoby trwały działania nielegalne, działania naruszające moje prawa, prawa mojej rodziny, miały one charakter łamania praw człowieka. Nie poddam się, na pewno będę walczył, nie dam się zastraszyć, nie dam satysfakcji, aby być drugą Barbarą Blidą. "Nasz Dziennik" 2007-08-21

Autor: wa