Gminy szykują pozew zbiorowy
Treść
Warmińsko-mazurskie samorządy zrzeszone w Związku Gmin wspólnie wystosowały do premiera pakiet pism z prośbą o zmianę prawa energetycznego, które obciąża je coraz większymi kosztami utrzymania oświetlenia nowych odcinków dróg krajowych. Odpowiedź jest jednoznaczna - zmiany prawa nie będzie. Gminy radzą teraz, jak w inny sposób ratować przeciążone budżety. Pod uwagę brany jest ogólnopolski protest lub zbiorowy pozew do sądu.
Ustawa Prawo energetyczne z 1997 r. stanowi m.in., że ciężar utrzymania oświetlenia odcinków dróg krajowych spoczywa na samorządach, przez których obszar biegną te trasy. Prawo to coraz mocniej obciąża samorządy, ponieważ w ostatnich czasach przybywa nowych odcinków dróg krajowych - w postaci obwodnic czy węzłów drogowych. W tym roku szczególnie wiele oddaje się ich do użytku w województwie warmińsko-mazurskim, zwłaszcza na nowo wybudowanej drodze krajowej numer 16.
Dla przykładu - w najbliższym czasie ma zostać uruchomione oświetlenie węzła w Kromerowie. Znajduje się on na terenie gminy Barczewo. Jej władze już zapowiedziały, że nie będą płacić za to oświetlenie, bo gminy na to nie stać. Do tego nowo wybudowany węzeł, tak jak inne nowoczesne budowle drogowe, jest gęsto obsadzony lampami, których wcześniej w tym miejscu wcale nie było. A to generuje szczególnie duże koszty za energię. Negocjacje z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad w sprawie węzła trwają, jednak prawo daje przewagę GDDKiA. - Prawo w tej kwestii stanowi jasno, dlatego najpewniej będziemy jednak musieli płacić za oświetlenie tego węzła. A to duży wydatek, bo jest tam 200 nowych lamp, więc ich utrzymanie to koszt kilkuset tysięcy rocznie - mówi Dariusz Jasiński, zastępca burmistrza Barczewa. - Takich miejsc jak węzeł w Kromerowie jest więcej, co oznacza dla gminy setki nowych lamp do utrzymania - dodaje wiceburmistrz.
W całej Polsce samorządy już wielokrotnie próbowały przed sądem przeciwstawić się obciążaniu ich kosztami utrzymania oświetlenia dróg krajowych, jednak jak do tej pory żaden z nich nie wygrał. - Przy tym zapisie prawa energetycznego, który obowiązuje, żaden samorząd nie jest w stanie wygrać sprawy sądowej z państwem. A na zmianę tego prawa się nie zanosi. Gminy kilkakrotnie prosiły o to premiera, ale jego odpowiedź za każdym razem była dla nas jednoznacznie negatywna - tłumaczy Hanna Klonowska, radca prawny gminy Dobre Miasto. Reprezentowała ona gminę w procesie, który ta niedawno przegrała w sprawie oświetlenia odcinka drogi krajowej numer 51. - Ten zapis ustawy jest kompletnie niezrozumiały, gdyż gmina, której każe się utrzymywać oświetlenie drogi krajowej, nie jest jej właścicielem. Nie jest nawet właścicielem tych lamp, które ją oświetlają, dlatego nie ma prawa wybierać tańszych dostawców prądu. Nie ma więc wpływu na koszty, jakie ponosi - mówi radca prawny.
W województwie warmińsko-mazurskim, gdzie z powodu dużego bezrobocia dochody gmin należą do najniższych w Polsce, obowiązek i koszty oświetlenia na nowo wybudowanych drogach krajowych, takich jak m.in.: obwodnice Mrągowa, Gołdapi i Nidzicy, bardzo dotkliwie je obciążają. Dzieje się to kosztem środków przeznaczanych przez samorządy np. na szkoły. Niektóre samorządy buntują się i próbują nie płacić za oświetlenie nie swoich dróg, jednak wówczas GDDKiA pozywa je do sądu. Tak potraktowano m.in. gminy Milejewo, Płoskinię i Elbląg, które odmówiły opłacenia rachunków za oświetlenie drogi 22 z Elbląga do polsko-rosyjskiego przejścia granicznego w Grzechotkach.
Adam Białous
Nasz Dziennik Środa, 21 grudnia 2011, Nr 296 (4227)
Autor: au