Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Grad: to nie ja, to PiS

Treść

Opozycja zarzuca ministrowi skarbu Aleksandrowi Gradowi, że zbyt późno podjął działania naprawcze w stoczniach. Jej zdaniem, przyjęty przez resort skarbu plan prywatyzacyjny może ostatecznie zakończyć się ich upadłością. Szef ministerstwa, odpierając zarzuty, winą za zły stan tego sektora gospodarki obarczył rząd Prawa i Sprawiedliwości. Jacek Kurski (PiS) w czasie wczorajszej debaty nad sytuacją w przemyśle stoczniowym dopytywał, dlaczego posłowie PO nie poparli wniosku o wezwanie premiera Donalda Tuska do zaangażowania w działania naprawcze w stoczniach i koordynowania prac prywatyzacyjnych w celu usprawnienia całego procesu. Dzień wcześniej większość koalicyjna z sejmowej Komisji Skarbu Państwa odrzuciła propozycję przyjęcia dezyderatu skierowanego do Tuska i wzywającego go do zintensyfikowania prac w proces prywatyzacji i restrukturyzacji stoczni. Posłowie Platformy podkreślali, że nie można "rozgniewać" Komisji Europejskiej. Posłowie zwracali uwagę, że wątpliwości związane z tym, co będzie ze stoczniami, nie zostały dotychczas rozwiane mimo przedstawienia przez MSP - o czym przypomniał Grad - kalendarza działań do końca września br., terminu wyznaczonego przez KE. 16 lipca Komisja zgodziła się na kontynuowanie prywatyzacji, wyznaczając termin do 12 września na przedstawienie umów z kontrahentami. Inwestorzy mają się zapoznać ze stanem stoczni w sierpniu, a oferty wiążące mają być złożone do 18 sierpnia. Komisja wymaga m.in., aby przy prywatyzacji została zminimalizowana pomoc publiczna. Posłowie pytali, dlaczego spekuluje się danymi o pomocy publicznej dla stoczni. Według Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, pomoc publiczna dla stoczni wyniosła ogółem 9 mld zł, ale wsparcie to obejmowało poręczenia i gwarancje bankowe, a pożyczki i pomoc gotówkowa były minimalne. Suma ta obejmuje także wsparcie udzielone stoczniom przed wstąpieniem Polski do UE. Według stoczniowców, rzeczywista pomoc wyniosła 1-1,5 mld zł i była przeznaczona na dokapitalizowanie i umorzenia. Według resortu skarbu, ilość środków publicznych, które na proces prywatyzacji przeznaczy Skarb Państwa, nie może być ujawniona, bo sprawa ta jest obecnie przedmiotem negocjacji prywatyzacyjnych. Zdaniem ministra skarbu, kwestia pomocy publicznej dla stoczni powinna być uregulowana przy wejściu Polski do UE. Nie dodał jednak, że w negocjacjach z UE brali także udział politycy PO - partii, która poparła akcesję. Posłowie przypomnieli również brak reakcji rządu na wypowiedź przedstawiciela Komisji Europejskiej Karla Soukupa, który miał radzić inwestorom, by zaczekali do bankructwa Stoczni Szczecińskiej Nova i wówczas dokonali zakupu masy upadłościowej na korzystniejszych warunkach. Według ministerstwa skarbu, ta wypowiedź to "wewnętrzna sprawa Komisji". Poseł Józef Rojek (PiS) zwrócił uwagę, że minister Grad "obciąża za wszystko poprzedników", a sam przyznał się publicznie, że "do 30 maja nie interesował się sprawą stoczni". Paweł Tunia "Nasz Dziennik" 2008-07-25

Autor: wa