Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Homoseksualizacja młodzieży

Treść

Zdjęcie: collage_Nasz_Dziennik/ -

Progenderowy rząd Donalda Tuska zabrał się do kolektywnego czynu. Nie traci czasu, ponieważ wkrótce wybory i przed odejściem skompromitowanej ekipy należy przeprowadzić rzutem na taśmę najważniejsze wytyczne brukselskiej rewolucji. Tusk rękami Małgorzaty Fuszary, Joanny Kluzik-Rostkowskiej, Magdaleny Środy i Hanny Gronkiewicz-Waltz realizuje proces dewastacji normalności, przede wszystkim rodziny i szkoły, wprowadzając wielką demoralizację naszych dzieci.

Minister Fuszara, zdeklarowana feministka i inicjatorka wprowadzania ideologii gender na uczelniach, wzorowo wypełnia zobowiązania i zlecenie Kongresu Kobiet. Jest zresztą spadkobiercą wytycznych po odejściu z rządu Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz, która – przypomnę – objęła patronatem podręcznik pt. „Lekcja Równości. Materiały dla nauczycieli i nauczycielek. Jak rozmawiać o orientacji seksualnej w szkole i wspierać młodzież”. Oto najważniejszymi problemami dzisiejszej polskiej szkoły, według feministycznej ekipy Tuska, są rozmowy z młodymi o wmawianych im skłonnościach seksualnych, z promowaną na czele homoseksualną. Trzeba wydać miliony złotych na to, żeby przeszkolić pedagogów i ukierunkować ich zdrowe myślenie na gendermyślenie, aby odpowiadało ono nowoczesnym, czyli skrajnie lewackim trendom europejskim.

Oburzające, że zamiast naprawiać żenująco niski poziom szkolnictwa i edukacji w szkołach, podnosić nauczycielom głodowe pensje, budować nowoczesną infrastrukturę szkół publicznych, która obecnie woła o pomstę do nieba, zwalczać agresję i przestępczość w gimnazjach, rząd uprawia w najlepsze swoją homopropagandę. Groźną ideologię. Podręcznik zachęca nauczycieli do mówienia o homoseksualizmie (oczywiście wyłącznie pozytywnie, nie informując zupełnie o negatywnych stronach i skutkach homoseksualnej skłonności), tak jak gdyby nie było innych, ważniejszych problemów do wyeliminowania z polskich szkół. Treści promowane w podręczniku można podsumować jako podstępną strategię wprowadzania tematyki LGBT podczas lekcji, na każdym etapie życia szkolnego i w każdej szkole. To również zatruwanie homoideologią lekcji historii i polskiego.

Inna aberracja z ostatniego czasu to aspiracje Magdaleny Środy, która jako ekspert od etyki, katolicyzmu, religii, myślistwa, leśnictwa, sportu, jednym słowem, od wszystkiego, została autorką programu nauczania etyki w klasach IV-VI. Szkodliwość tej sytuacji jest aż nadto widoczna. Przestrzeń wolności i prawidłowego rozwoju dzieci jest zawłaszczana przez obcy element, niezwykle destrukcyjny dla młodego pokolenia. Tusk oddaje ważne i strategiczne przestrzenie ideologom, a nie naukowcom i ekspertom. Wychowanie we współczesnej szkole zostało poddane dyktatowi ekstremalnej mniejszości. Są to ostatni ludzie, którzy powinni mieć do czynienia z naszymi dziećmi, a właśnie oni stoją na czele socjalizacji nowego pokolenia poprzez wulgarne molestowanie duchowe i psychiczne.

Eksperyment produkowania nowego człowieka trwa. W tej chwili sytuacja w szkołach stała się wybitnie niesprzyjająca prawidłowemu formowaniu i rozwojowi człowieka. Nie można tego przemilczeć, trzeba bić na alarm, aby rodzice zainteresowali się tym, co szykują naszym dzieciom ideolodzy Tuska. Czy rząd głośno powie o swoich planach homoseksualizacji w szkołach? Nie. Czy w protuskowych dziennikach dowiemy się, że tak zwany darmowy podręcznik, jawna propaganda dla mas, w ostatecznym rozrachunku sprowadza się do tego, że rodzice za komplet podręczników i przyborów szkolnych będą musieli zapłacić nawet 900 złotych? Też nie.

Nie możemy pozwolić, aby środowiska homoseksualne demoralizowały młodych ludzi w Polsce, aby zdegenerowane mniejszości wdzierały się siłą do szkół i uprawiały swoje wynaturzone bachanalia. Nie można pozwolić, aby nauczyciele mieli łamane sumienia odgórnymi nakazami przedstawicieli mniejszości, którzy przejęli władzę dzięki Donaldowi Tuskowi. Wydaje się, że urząd pełnomocnika pod egidą Fuszary będzie szantażować pedagogów w imię swojej ideologii, trzeba więc zacząć organizować ruch oporu wobec patologii państwa postsocjalistów i libertynów. To sprawa przyszłości i zdrowej kondycji naszych dzieci, a także sumienia samych nauczycieli. Sprawa tęczy na placu Zbawiciela, wojna, którą wypowiedziała Kościołowi i katolikom prezydent Gronkiewicz-Waltz, pokazują, że gra toczy się także o sferę symboliczną. Centrolewicowy rząd Donalda Tuska nie ma nic wspólnego ani z obroną podstawowych wartości ludzkich, ani z troską o rodzinę. Uprawia za to homoseksualny lans, aby podobać się mniejszościom, zdobywać pieniądze z Unii Europejskiej kosztem zdrowej i normalnej większości. Trzeba zapytać wprost, czy w rządzie Tuska są jacyś homoseksualiści. Czy lobby homoseksualne bezpośrednio go finansuje? Skąd bowiem ta nadmierna miłość i wsparcie homoseksualistów przez Tuska? Stopień i zasięg tej nachalnej homopropagandy wręcz zniesmacza swoją intensywnością. Społeczeństwo ma prawo wiedzieć, kto nami rządzi. Czy mamy czekać na kolejne kompromitujące wycieki i afery taśmowe?

Fuszara, Środa czy Kluzik-Rostkowska dokonają przez najbliższy rok jeszcze wielu szkód w naszej Ojczyźnie. Ale podtrzymywana sztucznie ideologia ma to do siebie, że prędzej czy później musi zostać zdemaskowana i przegra w konfrontacji z normalnością, prawem naturalnym. Eksperymenty na ludziach mają jednak swoją cenę. I tę cenę poniosą przede wszystkim dzieci i normalna, naturalna rodzina.

Dr Tomasz M. Korczyński
Nasz Dziennik, 23 sierpnia 2014

Autor: mj