IPN zajmie się Wilk
Treść
Wojciech Wilk, poseł Platformy Obywatelskiej, został przewodniczącym podkomisji sejmowej do spraw rozpatrzenia nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Jego zastępcą będzie Zbigniew Girzyński z Prawa i Sprawiedliwości. Poseł zapowiada, że będzie starał się przekonać pozostałych członków podkomisji, by IPN mógł działać w dalszym ciągu w warunkach niezależności naukowo-badawczej.
- Przechodzimy do punktu drugiego - powołanie podkomisji do rozpatrzenia poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu oraz ustawy o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów. Wiem, że ze strony rządu była sugestia, aby zająć się projektem dzisiaj, ale mam informację ze strony PiS, że jednak oczekują zwołania podkomisji. Stąd i prośba do rządu, żeby uszanować tę wolę, by w spokoju popracować nad każdą propozycją PO - oznajmił na wczorajszym posiedzeniu sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka jej przewodniczący Ryszard Kalisz. Poprosił o przedstawienie poszczególnych kandydatów do podkomisji. - PO zgłasza Witolda Pahla, Andrzeja Czumę i moją skromną osobę - oświadczył Wojciech Wilk, wiceprzewodniczący komisji SPC. PiS zgłosiło kolejno: Zbigniewa Girzyńskiego i Arkadiusza Mularczyka, Polskie Stronnictwo Ludowe - Stanisława Olasa, a Lewica - Stanisława Rydzonia. Kalisz poddał następnie pod głosowanie powołanie podkomisji w wyżej wymienionym siedmioosobowym składzie. Jedenastu posłów było za, sprzeciwu nikt nie zgłosił. Członkowie podkomisji również jednogłośnie wybrali Wilka na stanowisko przewodniczącego tego nowo powstałego organu oraz jego zastępcę - Girzyńskiego.
- Bardzo mi zależy na tym, żeby IPN nadal mógł działać jako niezależna instytucja naukowo-badawcza oraz placówka, która zajmuje się gromadzeniem i udostępnianiem archiwów po dawnych PRL-owskich służbach specjalnych. W tej materii mam pewne doświadczenie, ponieważ byłem jednym ze współautorów ustawy o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa komunistycznego z 2006 r., która obecnie obowiązuje, a została przyjęta w poprzedniej kadencji Sejmu. Jestem również przewodniczącym Parlamentarnego Zespołu Miłośników Historii, a zarazem historykiem, który chyba jako jeden z nielicznych - a być może jedyny w Sejmie - korzystał i korzysta w celach badawczych z materiałów, które IPN zgromadził - mówi Girzyński. Zaznacza, że badane przez niego dokumenty związane są z polityką oraz wątkiem rozpracowywania przez Służbę Bezpieczeństwa niektórych działaczy opozycji. - Mam więc nadzieję, że moje doświadczenie w tym zakresie będzie mogło być wykorzystane przez komisję lub też podkomisję, którą powołaliśmy do tego, żeby tej ustawy po prostu nie popsuć, a IPN mógł nadal - tak dobrze jak do tej pory - swoją rolę pełnić - dodaje poseł. Jego zdaniem, nowelizacja ustawy o IPN wcale nie jest konieczna. - Wnioskowałem o odrzucenie w pierwszym czytaniu propozycji tych zmian. Taki wniosek jednak nie uzyskał większości, bo głosami Lewicy i Platformy został skierowany do dalszych prac. W związku z tym w ramach nowych obowiązków będę starał się do tych racji przekonywać najpierw członków podkomisji, potem komisji SPC, która ten projekt rozpatruje, a w dalszej konsekwencji posłów podczas ewentualnego drugiego czytania projektu ustawy - podkreśla Girzyński.
Nowelizacja ustawy o IPN to pomysł posłów Platformy Obywatelskiej. Projekt został sporządzony pod hasłem "odpolitycznienia" Instytutu. Przewiduje między innymi zastąpienie Kolegium IPN przez 9-osobową Radę.
Jacek Dytkowski
Nasz Dziennik 2010-01-20 nr 16
Autor: jc