IPN zbada, czy Sowieci zabili gen. Sikorskiego
Treść
Pion śledczy katowickiego oddziału IPN wszczął śledztwo w sprawie śmierci gen. Władysława Sikorskiego. Według Instytutu, można postawić hipotezę, że były premier i wódz naczelny zginął w wyniku spisku, za którym mogły stać władze sowieckie. Według komunikatu IPN, śledztwo dotyczy zbrodni komunistycznej polegającej na sprowadzeniu niebezpieczeństwa katastrofy w komunikacji powietrznej w celu pozbawienia życia gen. Sikorskiego. Zostało ono podjęte, jak informuje naczelnik pionu śledczego IPN w Katowicach Ewa Koj, po przeprowadzonym w tej sprawie postępowaniu. Wcześniej wszczęcia śledztwa odmówił szczeciński oddział IPN, uznając, że była to jednak katastrofa lotnicza. "Podstawą wszczęcia tego śledztwa jest zachodzące od chwili zaistnienia katastrofy do dnia dzisiejszego uzasadnione podejrzenie przestępczego jej spowodowania, które to działanie nie stanowiło przedmiotu żadnego postępowania prowadzonego przez organy ścigania państwa polskiego, jak i innych państw" - stwierdziła Koj. Dochodzą do tego wątpliwości formułowane w wielu krajowych i zagranicznych publikacjach. "Po dokonaniu analizy treści tych źródeł i podnoszonych w nich zastrzeżeń co do faktycznego przebiegu wydarzeń w Gibraltarze w dniu 4.07.1943 r., jak również faktu wcześniejszych awarii samolotów przewożących gen. Władysława Sikorskiego oraz wątpliwości co do wiarygodności oficjalnie stwierdzonych przyczyn ich zaistnienia, uznać należy, że zachodzą przesłanki do postawienia hipotezy, że śmierć generała Władysława Sikorskiego była efektem spisku na jego życie" - czytamy w komunikacie. Według IPN, jedna z wersji zakłada, że zamachu dokonano na polecenie władz ZSRS. W ramach czynności dowodowych prokuratorzy chcą przesłuchać świadków i uzyskać wszelką dokumentację z brytyjskich archiwów. Według oficjalnego komunikatu brytyjskiego Ministerstwa Lotnictwa z 1943 r., opracowanego na podstawie raportu prac komisji ds. badania wypadków lotniczych, generał Sikorski miał zginąć w katastrofie, której okoliczności jednak do dzisiaj nie wyjaśniono. Dokonania sabotażu nie wyklucza pochodzący z tego samego roku komunikat Inspektoratu Polskich Sił Powietrznych. Przypuszczenie zamachu na generała zawiera odtajniona w 2001 r., a sporządzona w 1969 r. przez rzeczoznawcę RAF-u dla brytyjskiego premiera, notatka. Są to praktycznie jak dotąd jedyne ujawnione dokumenty brytyjskie, bowiem w 1997 r. władze Wielkiej Brytanii podjęły decyzję o ich utajnieniu aż do 2033 roku. Oburzenia wobec takiej postawy nie kryje prof. Paweł Wieczorkiewicz, historyk z UW, który uważa, że Brytyjczycy mataczą i usiłują ukryć dowody zbrodni. W związku z 65. rocznicą śmierci Sikorskiego odżyły kontrowersje wokół tej sprawy. Wielu historyków w mediach podkreślało, że mieliśmy do czynienia z zamachem. Dariusz Baliszewski, od wielu lat badający okoliczności śmierci generała, twierdził, iż został on zamordowany 4 lipca 1943 r. w pałacu gubernatora Gibraltaru razem z szefem sztabu gen. Klimeckim i szefem oddziału operacyjnego sztabu płk. Mareckim. Natomiast katastrofa miała jedynie zatuszować to morderstwo. Zapowiedział wydanie książki na ten temat. Ponadto Warszawskie Towarzystwo Miłośników Historii zgłosiło wniosek, poparty przez organizacje kombatanckie, o ekshumację ciała Sikorskiego spoczywającego na Wawelu. Potrzebna była jednak zgoda metropolity krakowskiego. Jak podkreśla Koj, po wszczęciu śledztwa decyzja o ekshumacji należy do prowadzącego sprawę prokuratora i nie jest konieczna zgoda członków rodziny czy przedstawicieli Kościoła. Jej termin ma być jednak uzgodniony z ks. kard. Stanisławem Dziwiszem. Zenon Baranowski "Nasz Dziennik" 2008-09-04
Autor: wa