Jest materiał dla ekspertów
Treść
Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie przekazała biegłym z zakresu fonoskopii protokoły z badań oryginalnego rejestratora głosu z kokpitu samolotu Tu-154M przeprowadzonych w czerwcu br. w Moskwie - ustalił "Nasz Dziennik".
Materiał ten miał stanowić ostatni element niezbędny do wydania końcowej opinii. Rosyjska dokumentacja sporządzona w czasie czerwcowej wizyty w Moskwie polskich biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna w Krakowie oraz wojskowego prokuratora jest już przetłumaczona i została przekazana biegłym. Polscy eksperci w ramach realizacji wniosku o pomoc prawną uczestniczyli m.in. w oględzinach oryginalnego rejestratora głosu z kabiny samolotu Tu-154M. Sporządzone przez Rosjan dokumenty procesowe z badań trafiły do Polski miesiąc temu. - Uzyskane w ten sposób materiały zostały następnie przekazane do IES, który opracowuje opinię fonoskopijną dla prokuratury. Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie w dalszym ciągu oczekuje na wydanie przedmiotowej opinii. Biegli nie określili konkretnego terminu jej wydania - informuje płk Zbigniew Rzepa, rzecznik prasowy Naczelnego Prokuratora Wojskowego.
Kopia nagrań głosów z kabiny Tu-154M trafiła do IES na początku czerwca 2010 roku. Pierwsze analizy wykazały, że kopia nie odzwierciedla wiernie zawartości oryginalnego rejestratora. Brakowało około 17 sekund nagrania. Kolejna kopia wykonana w Moskwie także była wadliwa, gdyż na dźwięki nałożyły się zakłócenia z sieci elektroenergetycznej. W związku z niedoskonałościami otrzymywanych nagrań krakowscy biegli uzależnili zakończenie badań od analizy oryginalnego nośnika. Protokoły z tych badań były ostatnim elementem, który wstrzymywał wydanie przez IES końcowej, kompleksowej opinii fonoskopijnej. Wcześniej biegli kompletowali m.in. materiały pozwalające na identyfikację nagranych głosów oraz przeprowadzali eksperyment na bliźniaczym Tu-154M nr 102, co miało na celu uzyskanie materiału porównawczego pozwalającego na opis odgłosów pojawiających się w kabinie podczas lotu.
Marcin Austyn
Nasz Dziennik Wtorek, 18 października 2011, Nr 243 (4174)
Autor: au