Kierowcy ciężarówek utknęli w wielokilometrowym korku w brytyjskim Dover i okolicach
Treść
Kierowcy ciężarówek, w tym z Polski, utknęli w wielokilometrowym korku w brytyjskim Dover i okolicach. Ma to związek z zamknięciem przez Francję granicy po pojawieniu się nowej mutacji koronawirusa w Wielkiej Brytanii.
To spowodowało korki na autostradzie M20 prowadzącej do Dover, gdzie znajduje się główny port promowy oraz wjazd do tunelu pod kanałem La Manche. Sytuacją są zaniepokojeni polscy przewoźnicy. Nikt nie spodziewał się zamknięcia granicy.
Waldemar Jaszczur, przewoźnik międzynarodowy, podkreślił, że sytuacja kierowców jest dramatyczna. Wśród nich są także jego pracownicy.
– Ludzie, którzy tam stoją, to kilka tysięcy ciężarówek. Oni tak naprawdę są pozbawieni wszystkiego. Nikt się nie spodziewał sytuacji, że nagle zamkną przeprawy promowe, zamkną port. Rozumiem lotniska, kto nie mógł się zabrać na samolot, mógł zostać w domu, ale to są kierowcy. Oni mają potrzeby fizjologiczne i nie mają możliwości, by je zaspokoić. Kierowcy nie mają wystarczającego pożywienia, bo są w ciężarówkach. Nie mogą zostawić ciężarówki na autostradzie i pójść do sklepu kilka bądź kilkanaście kilometrów. Sytuacja jest naprawdę dramatyczna – wskazał Waldemar Jaszczur.
Polski rząd wywiera nacisk na Francję, by ta otworzyła granicę z Wielką Brytanią. Nasze władze interweniują też w Brukseli. Francja wstrzymała w niedzielę połączenia pasażerskie z Wielkiej Brytanii oraz transport towarowy.
Kierowcy mogą dalej wjeżdżać na Wyspy. Przewoźnicy nie chcą się zdecydować na ten krok nie mając pewności, kiedy granica zostanie ponownie otwarta.
RIRM
Żródło: radiomaryja.pl,
Autor: mj