Koledzy pamiętają o zmarłych pilotach
Treść
Po katastrofie samolotu Tu-154M z inicjatywy 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego ruszyła zbiórka pieniędzy na pomoc dzieciom tragicznie zmarłych członków załogi. Rodzinom przekazano dotąd w sumie 60 tys. zł, a kolejna transza planowana jest przed końcem tego roku. Pomoc nie będzie już tak znacząca, gdyż z upływem czasu na konto wpływa coraz mniej środków. Jeszcze w kwietniu br. z inicjatywy 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego ruszyła akcja pomocy dla dzieci członków załogi rozbitego pod Smoleńskiem Tu-154M. Akcję wsparła Fundacja Polskie Orły, która otworzyła specjalne subkonto, gdzie można wpłacać pieniądze na ten cel. Pomocą zostały objęte rodziny członków załogi lotniczej rządowego samolotu. Stało się tak, gdyż pozostałe ofiary katastrofy - jako pasażerowie samolotu - miały zapewnioną pomoc, a pojawiły się pewne wątpliwości, czy procedury odszkodowawcze obejmą także rodziny po członkach załogi. Dzięki zaangażowaniu w promocję akcji lotników 36. SPLT w pierwszym miesiącu po katastrofie udało się zebrać kwotę 60 tys. zł, która została podzielona na cztery równe części i przekazana w formie darowizny rodzinom tragicznie zmarłych lotników. - Do tej pory dokonaliśmy jednej takiej wypłaty. Największe wpływy na konto były notowane w stosunkowo krótkim czasie po katastrofie i uruchomieniu rachunku. Obecnie strumień wpłat zdecydowanie zmalał, a na koncie zgromadziliśmy niespełna 10 tys. zł - powiedział nam Paweł Kawa z Fundacji Polskie Orły. Jak zaznaczył, kolejna wypłata będzie zrealizowana, gdy zebrana zostanie większa kwota. Niewykluczone jednak, że z uwagi na malejące zainteresowanie darczyńców akcja zostanie zakończona jeszcze w tym roku. - Z pewnością przed końcem roku musimy wspólnie z 36. SPLT zadecydować, co dalej, czy można jeszcze zadziałać, czy też uznać oficjalne zamknięcie tematu i rozliczyć akcję - dodał Kawa. O akcję pytaliśmy w 36. SPLT, jednak poproszono nas o kontakt z rzecznikiem Dowództwa Sił Powietrznych. Tam zapytaliśmy także o inne formy pomocy i wsparcia rodzin tragicznie zmarłych lotników, jak również o to, jakie działania podejmuje DSP, by bronić honoru załogi Tu-154M oraz gen. Andrzeja Błasika, którzy bezpodstawnie obciążani są odpowiedzialnością za katastrofę. Dowództwo Sił Powietrznych jednak jeszcze nie zajęło stanowiska w tej sprawie. Jak usłyszeliśmy nieoficjalnie od lotników 36. specpułku, akcja zorganizowana wspólnie z Fundacją nie jest jedyną formą pomocy dla rodzin tragicznie zmarłych pilotów. Zapewniono nas, że kontakt z rodzinami - także na płaszczyźnie prywatnej - jest stale utrzymywany, bo "kiedy giną koledzy, to nie zostawia się ich rodzin samych". Ze stron internetowych 36. SPLT można się także dowiedzieć, że w przeddzień Święta Niepodległości delegacja pilotów pułku w imieniu ministra obrony narodowej złożyła wiązankę kwiatów oraz zapaliła znicz na grobie śp. mjr. pil. Arkadiusza Protasiuka. Marcin Austyn
Nasz Dziennik 2010-11-16
Autor: jc