Komisja chce konfrontacji
Treść
Przesadne kontrolowanie funkcyjnych prokuratorów, którzy współpracowali z byłym ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą, spowolnianie niektórych śledztw, zaskakujące ruchy kadrowe, wreszcie katastrofalna sytuacja płacowa - to realia pracy polskich prokuratur po blisko roku kierowania resortem sprawiedliwości przez ministra Zbigniewa Ćwiąkalskiego. Dziś najważniejszymi problemami prokuratorów i bulwersującymi działaniami kierownictwa resortu sprawiedliwości, które ujawnił "Nasz Dziennik", zajmie się na specjalnym posiedzeniu sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Posłowie chcą, aby doszło do konfrontacji prokuratorów pracujących "w terenie" z pracującymi w Prokuraturze Krajowej. - Jeżeli prokuratorzy decydują się na takie działania, jak rozmowa z mediami na temat blokowania śledztw czy politycznych czystek, o których pisał "Nasz Dziennik", to znaczy, że sytuacja w prokuraturach jest już naprawdę bardzo zła. W takiej sytuacji komisja, jako organ nadzorujący pracę resortu sprawiedliwości, musi zbadać problem - mówi poseł Andrzej Dera (PiS), członek Krajowej Rady Sądowniczej. Dzisiejsze posiedzenie sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka zapowiada się niezwykle gorąco. Choć począwszy od jesieni ubiegłego roku, media niejednokrotnie informowały o zaskakujących decyzjach kadrowych podejmowanych przez ministra Zbigniewa Ćwiąkalskiego czy prokuratorskim proteście dotyczącym wysokości wynagrodzeń, jak dotąd Prokuraturze Krajowej udawało się sprawę wyciszać. - Domyślamy się, że opinia Prokuratury Krajowej będzie taka jak wcześniej, że nic złego się nie dzieje, że to "kaczka dziennikarska". Dlatego chcemy, by doszło do konfrontacji władz resortu sprawiedliwości i śledczych. Prokuratorzy przedstawią swoją opinię tak, by mogła poznać ją cała komisja, będą również mogli przedstawiać swoje sugestie i zadawać pytania - dodaje Dera. Dlatego też oprócz przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości do udziału w posiedzeniu komisji zaproszono również prokuratorów z okręgu jeleniogórskiego, którzy kilka tygodni temu w apelu podpisanym przez ponad stu śledczych, aplikantów i pracowników prokuratur zaprotestowali przeciwko kadrowym planom obecnego kierownictwa resortu, o czym jako pierwszy informował "Nasz Dziennik", a także reprezentantów środowiska prokuratorskiego skupionego w Stowarzyszeniu "Ad Vocem". - Weźmiemy udział w tym spotkaniu, na pewno przedstawimy swoje zdanie na temat tego, co obecnie ma miejsce w prokuraturach. Czego oczekujemy po tym posiedzeniu? Tak naprawdę chodzi nam tylko o to, by minister Zbigniew Ćwiąkalski zajął się wreszcie reformą, a nie pogłębianiem kryzysu - mówi prokurator Małgorzata Bednarek z Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach i rzecznik stowarzyszenia prokuratorów "Ad Vocem". A kryzys w wymiarze sprawiedliwości, jak ujawnili sami prokuratorzy, jest coraz większy: projekty legislacyjne, jakie przedstawia Ministerstwo Sprawiedliwości, są niedopracowane, nie spełniają oczekiwań prokuratorów, a propozycji aktów prawnych, które reformowałyby wymiar sprawiedliwości, po prostu nie ma. Na to nakłada się, zdaniem prokuratorów pracujących w terenie, wątpliwej jakości polityka kadrowa mająca znamiona działań politycznych, prokuratorzy z sukcesami zawodowymi, których jedyną "winą" było to, że współpracowali z poprzednim ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą, są odsuwani od prowadzenia śledztw i współudziału w podejmowaniu ważnych decyzji. Sami prokuratorzy mówią też o działaniu specjalnej "grupy hakowej", która ma doprowadzić do dyscyplinarnych szykan wobec tych śledczych, którzy współpracowali z poprzednim kierownictwem resortu lub byli przez nie pozytywnie opiniowani. Więcej zarabiają Czesi i Słowacy Śledczy chcą wykorzystać spotkanie z Komisją Sprawiedliwości i Praw Człowieka, by poruszyć również kwestię prokuratorskich wynagrodzeń, jak twierdzą - nierozerwalnie związanych z wynagrodzeniami sędziowskimi. Jak wynika z materiałów, które udostępnili również "Naszemu Dziennikowi", wynagrodzenie prokuratora w Polsce jest jednym z najniższych w krajach UE. Według danych przesłanych Stowarzyszeniu "Ad Vocem" przez Jaroslava Rozsypala z Ministerstwa Sprawiedliwości Republiki Czeskiej, śledczy pracujący w jednostce terenowej w Czechach otrzymuje wynagrodzenie porównywalne z wynagrodzeniem prokuratora krajowego w Polsce. I tak śledczy zatrudniony w prokuraturze rejonowej zarabia miesięcznie około 9,5 tys. zł, z kolei czeski odpowiednik prokuratora apelacyjnego - ok. 12 tys. złotych. Natomiast według informacji przesłanej przez Juraja Wertlena z Prokuratury Generalnej Słowacji, wyznacznikiem jest wynagrodzenie posła zwiększone o 30 proc., które jest przypisane do wynagrodzeń sędziów Sądu Najwyższego i prokuratorów Prokuratury Generalnej Słowackiej Republiki. Pensje na niższych szczeblach sądów i prokuratur oparte są na 3 grupach i 7 stopniach i stanowią - w przypadku prokuratora z trzyletnim stażem - 85 proc. kwoty bazowej, co daje około 5 tys. zł wynagrodzenia, ale już w przypadku śledczego z 22 latami pracy w zawodzie - ok. 120 proc., czyli miesięczną pensję - ok. 8,5 tys. złotych. Wojciech Wybranowski "Nasz Dziennik" 2008-10-07
Autor: wa