Komisja na razie techniczna
Treść
Sejmowa komisja wyjaśniająca nieprawidłowości w działalności organów wymiaru sprawiedliwości w związku z uprowadzeniem i zabójstwem Krzysztofa Olewnika spotka się w przyszłym tygodniu na technicznym posiedzeniu przygotowującym do rozpoczęcia formalnych prac, czyli przesłuchań. Te mają się rozpocząć dopiero za miesiąc. Tymczasem posłowie wypełniają formularze w celu uzyskania certyfikatów dostępu do dokumentów ściśle tajnych.
Jak informuje nas Zbigniew Wassermann (PiS), wiceprzewodniczący komisji, w przyszłym tygodniu odbędzie się jej posiedzenie i ustalone zostaną szczegóły techniczne umożliwiające rozpoczęcie przesłuchań. - Wciąż mają miejsce działania przygotowawcze, techniczne. Od przyszłego tygodnia ruszymy z tym, co jest bardzo ważne, a więc z powołaniem ekspertów, asystentów, ściąganiem materiałów ze wszystkich instytucji, i przystąpimy do pracy - mówi Wassermann.
Wczoraj odbyło się spotkanie Wassermanna oraz przewodniczącego Marka Biernackiego (PO) z ministrem sprawiedliwości Andrzejem Czumą (PO). - Przekazaliśmy nasze intencje i oczekiwania w stosunku do prokuratury - mówi poseł PiS. - Spotkanie z ministrem Czumą miało na celu poinformowanie go, że komisja oczekuje pomocy w dostępie do akt, we współpracy z prokuraturą - zaznaczył Wassermann. - Nie chcę wchodzić w drogę na tych etapach postępowań, gdzie prokuratura chce przedstawiać zarzuty. Do tego jest potrzebna dobra komunikacja. Prosiliśmy pana ministra o pomoc i wskazanie osoby, której można będzie przekazywać szybkie komunikaty - powiedział.
Kalendarz przesłuchań zostanie ustalony w późniejszym terminie, prawdopodobnie za miesiąc. Według wiceszefa komisji, harmonogram prac zostanie ustalony po zapoznaniu się z aktami sprawy i ich analizach. - On nie może być ustalony pod oczekiwania opinii publicznej, tylko musi wynikać z konkretnych zdarzeń zawartych w aktach. Najpierw trzeba te akta poznać i wtedy budować harmonogram prac komisji - zaznacza były koordynator ds. służb specjalnych. Dodaje, że na formalne przesłuchania "jeszcze czas". - Myślę, że jest to perspektywa co najmniej około miesiąca. [Najpierw] komisja będzie się spotykać z przedstawicielami instytucji, z którymi będziemy współpracować i od których będziemy żądać akt. Będziemy analizować materiały już dostępne, powoływać ekspertów i wyrażać zgodę na asystentów członków komisji. Musimy wykonać całą logistykę, która umożliwi nam formalną pracę - wyjaśnia Wassermann.
Posłowie obecnie zajmują się wypełnianiem formularzy dostępu do dokumentów ściśle tajnych. Mają je złożyć na najbliższym posiedzeniu Sejmu, w kancelarii. - Otrzymaliśmy formularze do wypełnienia w celu uzyskania certyfikatów i na następnym posiedzeniu Sejmu będą złożone - mówi nam członek komisji Paweł Olszewski (PO). Podkreśla, że brak certyfikatów dostępu do informacji ściśle tajnych utrudnia rozpoczęcie prac. Jednak jak dodaje inny członek komisji, poseł Leszek Aleksandrzak (Lewica), komisja może zacząć działalność bez certyfikatów, bo wiele dokumentów nie jest tajnych. - Pomału wypełniam formularz, bo wymaga on podania dużej ilości danych. To są dane na temat zainteresowanego, jego rodziny, łącznie ze znajomymi - wyjaśnia nam poseł Lewicy. Niektórzy posłowie mają pewne trudności z wypełnieniem dokumentu. - Wypełnianie formularza jest dosyć skomplikowane - mówi poseł Grzegorz Karpiński (PO). Jeden poseł ma to już za sobą. - Formularz już wypełniłem. Złożę wkrótce do Kancelarii Sejmu - mówi poseł Edward Wojtas (PSL).
Według informacji mecenasa Bogdana Borkowskiego, pełnomocnika rodziny Olewników, nikt z komisji nie zwracał się jeszcze do nich z żadnymi pytaniami. - Na razie nie wiemy jeszcze, jaka będzie nasza rola w pracach komisji - powiedział nam wczoraj Borkowski.
Paweł Tunia
"Nasz Dziennik" 2009-02-26
Autor: wa