Komisja o zatrzymaniu Blidy
Treść
Według funkcjonariusza ABW uczestniczącego w próbie zatrzymania Barbary Blidy, nie było w czasie tej akcji polecenia, by zaniechać jej zrewidowania. Po wczorajszym przesłuchaniu świadka posłowie sejmowej komisji śledczej zdecydowali, że w maju zostanie przegłosowany wniosek o przeprowadzenie oględzin miejsca śmierci. Ma to być spowodowane sprzecznościami w zeznaniach.
Przed sejmową komisją śledczą badającą okoliczności śmierci Barbary Blidy zeznawał funkcjonariusz ABW. Przesłuchany był członkiem grupy, która 25 kwietnia 2007 r. przyjechała rano do domu Blidów, aby zatrzymać byłą posłankę SLD.
Świadek potwierdził, że na dzień przed planowanymi zatrzymaniami odbyła się odprawa, na której pojawiła się informacja, iż niektóre z zatrzymywanych osób mogą posiadać broń. Na teren posesji, według zeznań funkcjonariusza, weszła tylko trzyosobowa grupa realizacyjna. Posłanka Danuta Pietraszewska (PO) pytała, czy dowodzący grupą mówił słowa, które zwalniałyby funkcjonariuszkę ABW od obowiązku zrewidowania zatrzymywanej i przeszukania pomieszczenia, do którego zatrzymywana się udawała. - Nie przypominam sobie polecenia zwalniającego - odpowiedział świadek.
Po przesłuchaniu funkcjonariusza Pietraszewska podtrzymała swój wniosek dotyczący przeprowadzenia przez komisję w domu Blidów wizji lokalnej. - Dla pełnej analizy wydarzeń konieczne są oględziny miejsca zdarzenia, tym bardziej że wersje poszczególnych świadków różnią się - uzasadniała. Wniosek, jak zadecydował przewodniczący komisji Ryszard Kalisz (Lewica), ma być jednak głosowany dopiero w maju.
JAC, PAP
"Nasz Dziennik" 2009-04-29
Autor: wa