Komisja weryfikacyjna o Mokotowskiej 40
Treść
Przed komisją weryfikacyjną do spraw warszawskich reprywatyzacji odbędzie się dziś kolejna rozprawa. Tym razem pod lupę wzięta zostanie nieruchomość położona przy ul. Mokotowskiej 40.
Prawowita spadkobierczyni kamienicy zmarła nie wszczynając działań zgodnie z dekretem Bieruta. Tym samym utraciła możliwość zwrotu nieruchomości. O kamienicę upomniała się w roku 2011 jej córka.
Kobieta nie mogła ubiegać się już o zwrot nieruchomości – mówi poseł Prawa i Sprawiedliwości Jan Mosiński, członek komisji weryfikacyjnej.
– Nie mogła otrzymać decyzji zwrotowej, ponieważ Dekret Bieruta uniemożliwiał to. Natomiast dla niektórych osób niemożliwe staje się możliwe. Jak się okazało, córka, która objęła ten spadek po matce, rok później – czyli w roku 2012 – sprzedała innym dwóm kobietom prawa i roszczenia do tej kamienicy za około 850 tys. złotych. Wydawać by się mogło, że cały ten interes jest złym interesem, gdyż zgodnie z prawem ta kamienica jest nie do odzyskania, a jednak ktoś ryzykował te setki tysięcy złotych na niepewny interes. Pytanie, czy faktycznie ktoś, płacąc to 850 tys. zł za nieruchomość, która jest warta nawet 40 mln zł, miał pewność, że inwestuje w coś, co i tak będzie jego własnością – powiedział Jan Mosiński.
Według polityka, pikanterii dodaje tez m.in. fakt, że po zaledwie kilku miesiącach obie panie za tę samą kwotę odsprzedały prawa roszczeniowe generałowi Ludowego Wojska Polskiego Marianowi Robełkowi i prezesowi zarządu spółki Plater Mirosławowi Bieńkowi.
Obie kobiety – jak mówi poseł Jan Mosiński – mają powiązania rodzinne z tymi mężczyznami. Komisja zastanawia się, czy mogły pełnić rolę słupów.
Na dzisiejszą rozprawę wezwano oprócz tych osób także m.in. prezydent stolicy Hannę Gronkiewicz-Waltz, która miałaby zeznawać w charakterze świadka.
RIRM
Źródło: radiomaryja.pl, 12 lipca 2018
Autor: mj