Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Konkubinaty będą mogły adoptować dzieci

Treść

Tak się stanie, jeśli PO przeforsuje swoje propozycje. Nie chodzi tylko o ułatwieniem i skróceniem procedur adopcyjnych, ale o umożliwienie adopcji również związkom nieformalnym.
Szefowa zespołu pracującego nad ustawą Iwona Guzowska chce, by prawo do adopcji miały nie tylko małżeństwa, ale również związki nieformalne.
Członkowie zespołu mówią zgodnie: procedurę adopcyjną trzeba maksymalnie uprościć. Norbert Raba z PO sprzeciwia się wygórowanym wymogom ekonomicznym stawianym potencjalnym rodzicom. Bywa, że warunkiem adopcji jest gwarancja, że dziecko będzie miało własny pokój. - To bzdura. Jest przecież wiele szczęśliwych pięcioosobowych rodzin żyjących w kawalerkach - mówi Raba w "Dzienniku".
W polskich domach dziecka mieszka kilkadziesiąt tysięcy sierot. Procesy adopcyjne trwają bardzo długo. Potencjalni rodzice muszą m.in. przedstawić zaświadczenie o stałym zameldowaniu, warunkach mieszkaniowych i zarobkach. Zgodnie z prawem w Polsce adoptować dziecko mogą jedynie małżeństwa oraz osoby samotne. Nie mogą tego zrobić pary nieformalne. Bywa, że warunki są jeszcze zaostrzane. Warszawski Katolicki Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy rozpatruje jedynie wnioski „małżeństw sakramentalnych trwających nie mniej niż pięć lat". W niektórych ośrodkach na adopcję czeka się nawet 3 lata.
Iwona Guzowska, która sama była adoptowana, nie ma wątpliwości, że przepis, iż prawo do adopcji mają jedynie pary małżeńskie, musi zostać wykreślony. - Taki wymóg to głupota - mówi posłanka. I tłumaczy, że kluczowy jest nie status prawny związku, ale pewność, że kandydaci rodziców są odpowiedzialni.
Raba podkreśla, że o prawie do adopcji powinny decydować predyspozycje, a nie status prawny. - Obawiam się, że koledzy ze skrajnej prawicy zaraz wyskoczą z zarzutem, że chcemy zalegalizować adopcję dla par homoseksualnych - przyznaje poseł PO. - Jestem liberalna, ale o takich rozwiązaniach w ogóle nie ma mowy - rozwiewa wątpliwości Guzowska.
Joanna Kluzik-Rostkowska z PiS twierdzi jednak, że jeśli Platforma zaproponuje rozszerzenie prawa do adopcji również o pary nieformalne, nie musi to wywołać w Sejmie awantury. Przypomina, że już teraz takie prawo mają osoby samotne. - Z przegłosowaniem przepisów ułatwiających adopcję nie będzie żadnego problemu - podkreśla posłanka PiS.
Poparcie dla ustawy deklarują też posłowie lewicy. - To przecież absurdalne, że potencjalna rodzina latami czeka na dziecko, a ono w tym czasie cierpi na chorobę sierocą w domu dziecka - mówi Joanna Senyszyn z SLD.
Kilkuosobowy zespół Platformy, któremu szefują Guzowska i Joanna Skrzydlewska, powstał na polecenie szefa klubu Zbigniewa Chlebowskiego. Zespół spotkał się po raz pierwszy w ubiegły czwartek.
MaRo/Dz
"Fronda" 2009-04-28

Autor: wa

Tagi: konkubinat adopcja