Kronikarz starej Warszawy
Treść
160 lat temu urodził się Bolesław Prus, a właściwie Aleksander Głowacki, jeden z najważniejszych pisarzy polskich. Jego najsłynniejszym dziełem jest "Lalka", ukazująca epicką panoramę Warszawy z lat 1878-1879. Przyszedł na świat 20 sierpnia 1847 roku w Hrubieszowie na Lubelszczyźnie. Jego ojcem był Antoni Głowacki herbu Prus, matką - Apolonia z Trembińskich. Rodzice wywodzili się z podupadłej, pozbawionej majątków szlachty. Wcześnie osierocili małego Aleksandra, nad którym opiekę odtąd sprawowała ciotka, Domicella z Trembińskich Olszewska. Młody Aleksander początkowe nauki pobierał w Powiatowej Szkole Realnej w Lublinie, a po jej ukończeniu w Siedlcach i Kielcach. "Miał zaledwie trzy lata, kiedy zmarła jego matka, ale dorastał szczęśliwie pod troskliwą opieką ciotki Domicelli. Kiedy wybuchło Powstanie Styczniowe, 'Głowacz' był w piątej klasie rosyjskiego gimnazjum. Nie wahał się ani chwili; uciekł ze szkoły, by dołączyć do powstańców. Ta decyzja wiele go kosztowała: ranny dostał się do niewoli, później - do więzienia, z którego wyszedł dzięki energii i przedsiębiorczości ciotki. Nic też dziwnego, że kiedy 17-letni Aleksander powrócił do lubelskiego gimnazjum, był znacznie poważniejszy i dojrzalszy od swoich rówieśników" - pisze Bogumiła Kaniewska w książce "100 największych Polaków". Studia rozpoczął na Wydziale Matematyczno-Fizycznym w Szkole Głównej w Warszawie, jednak z powodu braku pieniędzy ich nie ukończył. Miał zawsze wielki szacunek dla wiedzy i zainteresowanie naukami ścisłymi oraz mocną potrzebę samokształcenia. W tamtym czasie zarabiał na życie jako guwerner w majątkach ziemskich i korepetytor, przez pewien czas pracował także jako robotnik w fabryce Lilpopa w Warszawie. Pierwsze artykuły W roku 1864 r. rozpoczął pracę publicystyczną, a potem pisarską. Swoje teksty podpisywał pseudonimem Bolesław Prus. Pisywał felietony, korespondencje, recenzje, humoreski, współpracując z takimi pismami, jak: "Opiekun domowy", "Niwa", "Mucha", "Kolce", "Ateneum", "Echo Muzyczne i Teatralne", "Kraj", "Wędrowiec", "Tygodnik Ilustrowany" i "Kurier Codzienny". W artykułach poruszał sprawy polityczne, społeczne i moralne, przyciągając czytelników trafnymi spostrzeżeniami. Jego publicystyka była wzorem i inspiracją dla współczesnego mu pokolenia. Zapoczątkowała ona nowoczesne, zaangażowane społecznie dziennikarstwo, a pisarz stał się szybko w oczach opinii publicznej wielkim autorytetem. Za jego debiut prasowy uważa się zamieszczony w 22. numerze czasopisma "Opiekun domowy" z 29 maja 1872 roku artykuł pt. "Nasze grzechy". W jego fragmencie czytamy: "Naród, podobnie jak każdy żyjący organizm, powstaje i rozwija się w pewnym miejscu i czasie, przechodzi epoki dzieciństwa i dojrzałości, stany czuwania i snu, zdrowia i choroby, zmienia swoje formy i cząstki składowe lub wreszcie - dzięki własnej niemocy i zewnętrznym okolicznościom - umiera. Gdzie zwiększa się ludność, wzrasta dobrobyt i oświata, doskonalą stosunki w sposób korzystny dla wszechstronnego rozwoju indywiduów, tam ogół przechodzi epokę czuwania i zupełnego zdrowia. Gdzie kapitały nikną, a powstają długi, gdzie słabną węzły łączące ludzi w jedną całość, gdzie nie ma prac samodzielnych w nauce i przemyśle, gdzie do klas izolowanych i wzajemnie sobie niechętnych wdzierają się cudzoziemskie żywioły - tam społeczeństwo przechodzi epokę choroby, przemiany lub zbliża się do ostatecznego upadku". W 1874 roku pisarz związał się z "Kurierem Warszawskim", na łamach którego ukazała się seria siedmiu jego utworów z cyklu "Szkice warszawskie". Ta sama gazeta od roku 1875 zaczęła zamieszczać jego "Kartki z podróży" oraz "Kronikę tygodniową", która przyniosła Prusowi największą popularność. Przedstawiał w nich żywe obrazy życia społecznego, politycznego i artystycznego. Komentował wielkie i małe wydarzenia z życia miasta. Ukazywał obraz Warszawy, jej domów, ulic, sklepów, cukierni i teatrów, a przede wszystkim portrety jej biednych i bogatych mieszkańców. W "Kronikach" toczył też ostre polemiki, zabierał głos w sprawach narodowych i moralnych. W 1882 r. Prus został redaktorem naczelnym "Nowin", w których zamierzał stworzyć nowoczesne dziennikarstwo naukowe, dostarczające opartej na faktach wiedzy o społeczeństwie. Niestety rok później "Nowiny" upadły. W świecie książek Prusa Wśród najważniejszych utworów Prusa należy wymienić m.in.: "Lalkę", "Antka", "Katarynkę", "Anielkę", "Placówkę", "Emancypantki" oraz "Faraona". W nowelach, opowiadaniach i powieściach ukazywał on krzywdę społeczną, poddając analizie i oceniając zachodzące wówczas zjawiska społeczno-gospodarcze. "Uważając się zawsze za utylitarystę, nie czyni nigdy bohaterem swych utworów: poety, malarza, człowieka marzenia lub czystej idei, lecz kupców, przemysłowców, wychowawców, wynalazców, ludzi czynu. Jest zasadniczo wrogiem pięknoduchów. (...) W roku 1880 zaczyna, w 1884 kończy Prus 'Placówkę'. Nie jednostka, lecz naród jest przedmiotem jego rozważań, nie filantropia, lecz synteza bytu narodowego - celem. Ziemia piastowska, zagrożona przez Drang nach Osten" - zwraca uwagę Wilhelm Feldman w książce "Współczesna literatura polska 1864-1923". Warto zacytować w tym miejscu szczególnie wymowny list pisany do Bolesława Prusa przez śląskiego chłopa, na którego twórczość pisarza wywarła znaczny wpływ: "Drogi Mistrzu Słowa! Ciężką i żmudną - często zawodną - jest praca chłopa; zależny nie tylko od kapryśnej matki natury - porać się musi - musi walczyć o najcodzienniejsze potrzeby życia - musi walczyć o byt. U nas, na 'placówce', praca podwójna; my, śląscy chłopi - bez 'starszej braci', która scudzoziemczała lub wymarła, mamy oprócz tego, co dać 'na język' - obowiązek przechowania naszym potomkom skarbu - języka macierzyńskiego, który nam wróg zohydzić i wydrzeć usiłuje. Prawdziwym sokiem odżywczym, jaki my - gałąź od pnia oderwana - od macierzystego dostajemy - takim pokrzepieniem jest dobra książka. Przed kilku laty, kiedy otrzymałem do czytania Twoją 'Placówkę', to spotęgowało się we mnie uczucie przywiązania do ziemi ojczystej. Przeczytałem, dałem i drugim; czytaliśmy i inne Twoje powieści. Lecz nam, chłopom, najbardziej podobają się 'Placówka' i 'Faraon'. W obu tyle jest współczucia do nas, chłopów, że my spod słomianej strzechy żywiemy w sercach naszych szczerą wdzięczność do Ciebie! A ja, dzięki pośrednictwu czcigodnego Dra Ochorowicza - obdarzony przez Ciebie przepysznym opisem walki polskiego chłopa z chytrym Niemcem - czuję się zniewolonym wyrazić Ci nasze staropolskie: Bóg zapłać. Dzięki Ci, że w szerokim kole Twoich wielbicieli skłoniłeś się do maluczkich, że wyszczególniłeś, uczciłeś skromną śląską chatę. Całą duszą wdzięczny. Jan Wantuła. W Ustroniu, 26 grudnia 1904 r.". Prawdziwy rozgłos dała jednak Prusowi "Lalka", której pierwodruk ukazywał się w warszawskim "Kurierze Codziennym" w latach 1887-1889, zaś pierwsza edycja książkowa została wydana w 1890 roku. Zamierzeniem autora było ukazanie w niej szerokiej panoramy współczesnego sobie społeczeństwa, a konkretnie "przedstawienie naszych polskich idealistów na tle społecznego rozkładu", jak sam Prus określił temat swojej pracy. "Wrażenie pełni życia, wchłonięcie w sztukę całego bez reszty opisywanego świata, uczucie, które ma się przy czytaniu 'Pana Tadeusza', jest też rozkoszą, jaką odczuwamy, czytając 'Lalkę' i uświadamiając sobie, jak jest ona rozumnie zbudowana, jak nie brak nieomal ani jednej postaci potrzebnej dla pełnego opisania i głębszego wytłumaczenia ówczesnej Warszawy. (...) W ocenie zjawisk społecznych busolą dla Prusa jest po prostu jego poczucie człowieka i dzięki temu niektóre jego syntezy na tym właśnie świetnym znawstwie psychologicznym oparte dziś jeszcze - albo raczej dzisiaj dopiero - okazują swoje jasnowidztwo" - pisze Jan Lechoń w tekście "Wielki Prus", zamieszczonym w pierwszym numerze "Wiadomości Literackich" z 1932 roku. W "Lalce", będącej wspaniałym malowidłem społeczeństwa danego okresu historycznego, znajdujemy niewyczerpaną skarbnicę typów i scen, które kreślone są raz dramatycznym piórem, innym znów razem karykaturalnym humorem. Całość - jak podkreśla Wilhelm Feldman w książce "Współczesna literatura polska 1864-1923" - stanowi spowiedź rozdartego przez czas serca artysty, które żałość nad przechodzącą w legendę bohaterskością romantyzmu wypłakuje - nie bez uśmiechu na ustach - na kartkach z pamiętnika starego subiekta. "Prus pozytywista patrzy na życie realnie i w sferze pracy organicznej nie wznosi się nad jej poziom. Ale poza tym wszystkim jest w Prusie - Wokulskim, inna struna, głębsza i potężniejsza nad wszystkie, ta sama, która dźwięczy w 'Improwizacji'. On cierpiał, kochał, wzrósł w mękach i miłości, staje się wcieleniem ideałów pokoleń całych, naród swój pragnie zbawić, uszczęśliwić, cały świat nim zadziwić... Nie znajduje zrozumienia, nie znajduje dla osobistej wartości uznania, a kiedy natrafił na postać kobiecą przedstawiającą dlań cały urok życia - ona, Izabela Łęcka, jak prawdziwe to życie, uśmiech ma dla jego fortuny, fałsz i pustkę w duszy. Incipit tragoedia... Nie dopowiedział Prus losu Wokulskiego - nie tracił ostatecznie nadziei - wbrew nadziei. Gdy w Wokulskiego uderzają gromy wszystkich nieszczęść, a duch pod nimi się kruszy, unosi się nad nim jeszcze 'Bóg, ziemia i prosty człowiek' - wiara w nieskończoność bytu, w obowiązek i w serce ludzkie" - dodaje Feldman. Działalność społeczna Do końca życia pisarz mieszkał w Warszawie, gdzie w 1875 r. ożenił się z daleką krewną Oktawią Trembińską. Ze stolicy rzadko wyjeżdżał, czasem do Nałęczowa, Krakowa i w Tatry. Dziś w Nałęczowie znajduje się muzeum Bolesława Prusa, które stanowi jedną z części Pałacu Małachowskich. Raz tylko odbył podróż zagraniczną, zwiedzając Niemcy, Francję i Szwajcarię, gdzie był gościem Stefana Żeromskiego. Oprócz intensywnej pracy dziennikarskiej udzielał się także społecznie. Do dziś zdolne dzieci wiejskie otrzymują stypendia, które ufundował w testamencie. Inicjował wiele akcji społecznych i w nich uczestniczył, m.in. w pracy Komitetu Obywatelskiego zdobywającego fundusze dla robotników pozbawionych pracy po strajkach 1905 r. lub Towarzystwa Higieny Praktycznej wykupującego tanie miejsca kąpielowe dla ubogiej młodzieży w Nałęczowie. Brał również udział w spółce zakładającej Seminarium dla Nauczycieli Ludowych w Ursynowie i był prezesem Stowarzyszenia Kursów dla Dorosłych Analfabetów. Zmarł w Warszawie 19 maja 1912 r. i został pochowany na Powązkach. Na jego grobie stanął pomnik dłuta Stanisława Jackowskiego z napisem "Serce serc". Pogrzeb Bolesława Prusa zgromadził tłumy wielbicieli talentu pisarza i przerodził się w wielką manifestację mieszkańców Warszawy. O znaczeniu jego twórczości bardzo dobitnie wyraził się we wspomnianej wyżej już książce Wilhelm Feldman, który podkreśla: "Przypomina Prus pozytywistę, skąpanego w szczerze polskim morzu romantyczności: Stanisława Szczepanowskiego. Ofiara smutnego czasu, nie rozwinął pełni sił twórczych, zawsze przerastał swe dzieła, a ze wszystkich świeci jakby testament: 'nie topić się we własnym wnętrzu, nie rozpraszać w zmysłach, lecz chodząc po ziemi - trzymać głowę w niebie'". Piotr Czartoryski-Sziler "Nasz Dziennik" 2007-08-20
Autor: wa
Tagi: boleslaw prus