Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kto chce zmienić kodeks pracy?

Treść

Platforma Obywatelska zapewnia, iż nie planuje żadnych rewolucyjnych zmian w kodeksie pracy. Wyjaśnienia w tej sprawie żądają posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Do konsultacji społecznych trafił bowiem projekt zmian w kodeksie, skutkujący ograniczeniem praw pracowników zatrudnionych w najmniejszych firmach. Co jakiś czas na linii klub PO - rząd dochodzi do mniejszych lub większych nieporozumień, żeby przypomnieć chociażby rozbieżności między Platformą a ministrem finansów odnośnie do likwidacji podatku Belki. Teraz mamy do czynienia z kolejnym zamieszaniem, tym razem wokół kodeksu pracy. Może ono się jednak odbić niekorzystnie na sytuacji nawet 3,5 miliona pracowników. Nie wiadomo jednak, czy to kolejny przejaw braku koordynacji działań rządu, czy też próba wysondowania możliwości wprowadzenia liberalnych zmian w kodeksie pracy. Zawarte w projekcie propozycje zmierzają do zmniejszenia uprawnień osób pracujących w firmach najmniejszych, zatrudniających do 10 osób i angażowanych przez osoby fizyczne. Wprowadzona miałaby być m.in. możliwość zwolnienia pracownika w okresie ochronnym przedemerytalnym. Pracodawcy uzyskaliby możliwość zwolnienia z pracy kobiety w ciąży lub na urlopie macierzyńskim. Propozycjom zmian w kodeksie pracy sprzeciwiają się związki zawodowe. Pod projektem zmian w kodeksie w tej postaci nie za bardzo ma ochotę podpisać się minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak z PSL, w której resorcie nad projektem pracowano. Projekt, okazuje się jednak, miał powstać z inicjatywy wiceministra gospodarki Adama Szejnfelda (PO), któremu w tym ministerstwie szefuje lider PSL Waldemar Pawlak. A proponowane przepisy to podobno element "pakietu Szejnfelda", który kilka miesięcy temu był przedstawiany przez polityków Platformy Obywatelskiej jako lepsza wersja programu poprawienia warunków gospodarowania niż "pakiet Kluski" forsowany przez Prawo i Sprawiedliwość. To jednak nie koniec. Jak się bowiem okazało wczoraj - zgodnie z oświadczeniem szefa Klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego - Platforma nie popiera zaproponowanych rozwiązań z "pakietu Szejnfelda". Z pytaniem "o co chodzi?", wystąpili posłowie PiS. Odpowiedzieć ma na nie... szef PSL Waldemar Pawlak, bo tak się składa, że to minister gospodarki jest szefem Komisji Trójstronnej. Obecnie wiadomo tyle, że rządowy (?) projekt zmian w kodeksie pracy został skierowany do konsultacji społecznych. List w sprawie wyjaśnienia zamieszania wokół zmian w kodeksie pracy wystosował do Waldemara Pawlaka szef klubu PiS Przemysław Gosiewski. Prawo i Sprawiedliwość chce, aby Pawlak przedstawił szczegóły "proponowanych przez rząd antypracowniczych rozwiązań". Zmiany te, jak zauważył Gosiewski, zmierzają do bardzo poważnego ograniczenia uprawnień pracowników, zwłaszcza tych z najsłabszych grup pracowniczych. Przyjęcie rządowych propozycji wyklucza jednak Platforma. - Tego typu kontrowersyjne przepisy nie powinny w ogóle trafić do parlamentu - powiedział szef klubu PO Zbigniew Chlebowski, który zapewniał, że nie ma mowy, aby zostały one poparte przez klub Platformy. Chlebowski zapowiedział, że Platforma Obywatelska nie planuje "rewolucyjnych zmian dotyczących kodeksu pracy". W wydanym w środę komunikacie Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej oświadczyło, że "jakiekolwiek zmiany w kodeksie pracy mogą nastąpić tylko po konsultacjach społecznych ze związkami zawodowymi". Artur Kowalski "Nasz Dziennik" 2008-03-09

Autor: wa