Kto przejmuje zarządy
Treść
Pod pozorem "odpolitycznienia" rad nadzorczych w spółkach, w których Skarb Państwa posiada akcje, Platforma Obywatelska zwalnia z nich fachowców, mianując na ich miejsce swoich działaczy. Według takich zaleceń Ministerstwa Skarbu Państwa postępują m.in. władze samorządowe, które powołują na stanowiska członków rad nadzorczych radnych PO oraz niedoszłych senatorów tej formacji politycznej. Takie wnioski wyciągnęli posłowie opozycji w trakcie posiedzenia sejmowej Komisji Skarbu Państwa. - MSP nie ma żadnych tajemnic, proponujemy zmiany w radach nadzorczych w sposób jasny, przejrzysty i transparentny. Wszystkie informacje na ten temat, w jaki sposób dokonujemy zmian w radach nadzorczych, znajdą państwo na naszych stronach internetowych. Od 27 grudnia 2007 r. do dnia dzisiejszego ogółem zostało rozpoczętych 139 naborów do rad nadzorczych, według jasnych kryteriów, które prezentujemy po ich ogłoszeniu - informował posłów Aleksander Grad, minister skarbu, w trakcie wczorajszego posiedzenia komisji. Te wyjaśnienia nie zadowoliły posłów Prawa i Sprawiedliwości, przede wszystkim Marka Suskiego, który wyraził dezaprobatę w związku z faktem, że przyjęto na komisji zasadę, iż każdy będzie mógł się wypowiadać przez czas nie dłuższy niż trzy minuty. - Skala łgarstw PO jest tak ogromna, że nie zdążę ich obalić. Ograniczając czas wystąpień, knebluje się usta opozycji. Do dziś nie było takich praktyk na komisji. To działania dyktatorskie - mówił. I przytoczył przykłady przeprowadzonego przez koalicję rządzącą "odpolitycznienia" rad nadzorczych. Jak się okazało, Suski zebrał wiele informacji na temat obsadzania stanowisk w radach przez PO na podstawie klucza partyjnego. - Mam tutaj komunikat wojewody mazowieckiego, właśnie zmieniającego skład rad nadzorczych w spółkach Skarbu Państwa, który mówi, że po raz pierwszy odbyły się publiczne konkursy, dokonano oceny wszystkich 525 kandydatur i komisja, kierując się zasadami wyznaczonymi przez MSP, mianowała na stanowiska członków rad nadzorczych... radnych PO, niedoszłych senatorów członków zarządu, radnych powiatowych oraz radnych miejskich - powiedział. Jak dodał poseł, na trzydziestu mianowanych, dziesięciu jest działaczami PO i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Również Jacek Kurski (PiS), wiceprzewodniczący komisji, przytoczył przykłady powoływania do rad nadzorczych osób związanych z PO. - Wątpliwości pojawiają się wtedy, gdy motywacje leżące u podstaw tych zmian kadrowych są przesadnie niemerytoryczne. Nie kwestionujemy powołań na stanowiska osób z PO, które są rzeczywiście fachowcami - ale tego samego oczekujemy od drugiej strony. Chodzi o to, by nie usuwać z rad nadzorczych fachowców tylko dlatego, że są oni z PiS - podkreślił. Grad bronił się, twierdząc, że główną zaletą przyjętej procedury obsady stanowisk jest jej jawność, która ma gwarantować wybór "jak najlepszych członków rad". Jednak i ten argument ministra został podważony. - Pan ma prawo dokonywać zmian w spółkach, ale gdyby nawet ktoś przyniósł stos merytorycznych kandydatów, pan i tak by wybrał swoich - podsumował działania szefa MSP Józef Rojek, poseł PiS. Jacek Dytkowski "Nasz Dziennik" 2008-03-27
Autor: wa