Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Legalne dyfuzory

Treść

Nie będzie rewolucji w klasyfikacji mistrzostw świata Formuły 1. Trybunał Arbitrażowy Międzynarodowej Federacji Samochodowej uznał wczoraj, że kontrowersyjne i oprotestowane dwustopniowe dyfuzory w bolidach zespołów Brawn GP-Mercedes, Toyota oraz Williams nie wykraczają poza ramy regulaminu.

Technologia stosowana przez trzy wspomniane teamy (bez wdawania się w szczegóły, poprawiająca znacznie przyczepność aut) została oprotestowana już przed pierwszą tegoroczną eliminacją - Grand Prix Australii. Stewardzi wyścigu uznali wówczas, iż konstrukcja jest zgodna z przepisami, ale sprawa na tym się nie skończyła. Wczoraj ostatecznie zajął się nią Trybunał Arbitrażowy i znów nie znalazł zastrzeżeń. - Jesteśmy zadowoleni - skomentował Ross Brawn, właściciel teamu Brawn GP, w którego barwach Jenson Button wygrał oba tegoroczne wyścigi. Genialny brytyjski inżynier nie omieszkał przy okazji wrzucić kamyczka do ogródka konkurencji, sprzeciw Ferrari, BMW-Sauber, Renault i Red Bulla określając jako próbę ratowania skóry po kiepsko przepracowanej zimie.
Co dalej? W klasyfikacji nic się nie zmieni, Button będzie faworytem niedzielnej GP Chin, a rywale będą próbowali podwójne dyfuzory zastosować w swoich bolidach. Nie jest zresztą tajemnicą, że intensywnie zajmują się tą kwestią od dobrych kilku tygodni. Z jakim efektem, przekonamy się niedługo, ale jeszcze raczej nie w Szanghaju.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2009-04-16

Autor: wa