Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Liga Światowa siatkarzy

Treść

Polscy siatkarze wciąż niepokonani w rozgrywkach Ligi Światowej! Podopieczni Raula Lozano po raz drugi z rzędu pokonali w Catamarce Argentynę 3:0 i było to ich ósme, kolejne zwycięstwo w tegorocznych zmaganiach. Teraz wicemistrzów świata czekają pojedynki z Bułgarią decydujące o pierwszym miejscu w tabeli grupy D. Oba zespoły mają już zapewniony udział w turnieju finałowym, który w dniach 11-15 lipca rozegrany zostanie w katowickim "Spodku". To na pewno nie był najlepszy mecz w wykonaniu Biało-Czerwonych, ważne jednak, że zwycięski. Lepiej rozpoczęli go gospodarze: wykorzystując słabą postawę naszych w ataku i bloku, wyszli na prowadzenie 3:1 i 8:5. Polacy długo nie mogli poradzić sobie ze świetnie grającymi Gustavo Scholtisem i Martinem Hernandesem, ale gdy wreszcie znaleźli na nich sposób - przejęli inicjatywę. Po asie serwisowym Piotra Gruszki wyrównali na 13:13, lecz po chwili znów przegrywali 14:16. Końcówka należała już do wicemistrzów świata. Kilka razy z bardzo dobrej strony pokazał się Wojciech Grzyb, nieźle rozgrywał Łukasz Żygadło. Druga odsłona zaczęła się znakomicie dla Polaków, który szybko uzyskali solidną przewagę. Gdy wygrywali 17:12, wydawało się, że bez problemów przechylą szalę na swoją korzyść. Ale nic z tego. Nasi nagle stanęli, a rywale bezlitośnie to wykorzystali. Dekoncentracja w szeregach polskiej drużyny była tak wielka, że Argentyńczycy objęli prowadzenie 23:21. Mylili się wszyscy, łącznie z Mariuszem Wlazłym i Gruszką, którzy nie wykorzystywali prostych piłek. Zdenerwowany Raul Lozano poprosił o czas i to poskutkowało. Znakomitą zmianę dał młody Bartosz Kurek, który poderwał kolegów do walki, swoje zrobił mocną zagrywką Wlazły. Polacy finiszowali już pewnie i partię wygrali. I to był moment zwrotny pojedynku. Gospodarze podłamali się niewykorzystaną szansą, nasi złapali wiatr w żagle. W trzecim secie nie dali już żadnych szans rywalom, a sprawę przypieczętował efektownym asem serwisowym Daniel Pliński. - Wydaje się, że dziś mimo wszystko było łatwiej grać i wygrać niż wczoraj. Jednak podobnie jak w pierwszym meczu i tym razem nie ustrzegliśmy się momentu dekoncentracji, niemocy, podczas którego roztrwoniliśmy całą przewagę i o mały włos nie przegraliśmy drugiego seta. Jest to już trzecie takie nasze spotkanie, w którym przytrafia nam się moment całkowitej dekoncentracji. Będziemy musieli to dokładnie przemyśleć. Na pewno jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest fakt, że w każdym dwumeczu wychodzimy na boisko inną szóstką i to zgranie nie jest pełne. Ale dziś byliśmy lepsi od rywali w każdym elemencie gry, w przyjęciu, zagrywce, ataku i bloku - skomentował drugi trener naszej reprezentacji Alojzy Świderek. Szkoleniowiec pozytywnie ocenił grę Łukasza Żygadły, który zastępował etatowego rozgrywającego Pawła Zagumnego. - Oczywiście nie ustrzegł się błędów, które głównie w pierwszym meczu wynikały z dużej presji, jaką czuł na sobie, nie mając zmiennika. W drugim meczu było już jednak lepiej - powiedział Świderek. Argentyna - Polska 0:3 (21:25, 23:25, 17:25). Polska: Michał Winiarski (7 pkt), Piotr Gruszka (10), Daniel Pliński (13), Wojciech Grzyb (4), Łukasz Żygadło (1), Mariusz Wlazły (13) oraz Krzysztof Ignaczak (libero). Zmiany: Bartosz Kurek. Piotr Skrobisz Tabela grupy D 1. Bułgaria 8 16 24:3 2. Polska 8 16 24:7 3. Chiny 8 8 6:24 4. Argentyna 8 8 4:24 "Nasz Dziennik" 2007-06-19

Autor: wa