Likwidacja abonamentu kuchennymi drzwiami
Treść
Senat "przyklepie" dziś uchwaloną w maju przez Sejm ustawę o opłatach abonamentowych. Przygotowana przez posłów Platformy Obywatelskiej ustawa rozszerza krąg osób zwolnionych z opłacania abonamentu radiowo-telewizyjnego. Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski tłumaczył senatorom, że przyjęcie ustawy grozi paraliżem funkcjonowania mediów publicznych. Kontrowersje budziło jednak nie tyle samo zwolnienie z opłacania abonamentu kolejnej grupy osób, lecz fakt, iż rząd nie przedstawił żadnego systemu zrekompensowania mediom publicznym ubytków we wpływach z abonamentu. Ograniczenie pasm lokalnych mediów publicznych, rezygnacja z takich kanałów jak TVP Kultura czy TVP Historia - to jedne z możliwych skutków wejścia w życie ustawy o opłatach abonamentowych zwalniającej z uiszczania abonamentu radiowo-telewizyjnego kolejne grupy osób. Takie wizje przyszłości roztaczał wczoraj przed senatorami Witold Kołodziejski, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. - Telewizja publiczna zostanie telewizją rozrywkową, tak jak inne prywatne stacje, bo z tego telewizje się utrzymują - stwierdził. Według Kołodziejskiego, z analizy wpływów abonamentowych wynika, że realne, minimalne efekty zwolnienia kolejnych grup osób z opłacania abonamentu będą skutkować zmniejszeniem rocznych wpływów z abonamentu o ok. 250 milionów złotych. Faktycznie ubytek z tego tytułu może być jeszcze większy. Uchwalona w maju przez Sejm ustawa o opłatach abonamentowych zakłada zwolnienie z opłat emerytów i trwale niezdolnych do pracy rencistów, a także bezrobotnych, uprawnionych do świadczeń przedemerytalnych i zasiłków socjalnych, jak również osób, które spełniają kryterium dochodowe określone w ustawie o świadczeniach rodzinnych. Jak zwrócił uwagę Kołodziejski, w ustawie nie uwzględniono żadnych "mechanizmów zabezpieczających". W rezultacie z opłaty abonamentu będą zwolnione nie tylko osoby uprawnione, lecz również zamieszkujący z takimi osobami w jednym gospodarstwie domowym. W sytuacji kłopotów ze ściągalnością abonamentu uzasadniona jest również obawa, iż bezrobotni, których ustawa zwalnia z opłaty abonamentu, nie będą mieli ochoty fatygować się, aby po znalezieniu pracy i utracie statusu bezrobotnego ponownie zgłosić się do dobrowolnego opłacania abonamentu RTV. Zamiast abonamentu mglista rekompensata O odrzucenie ustawy apelował do senatorów prezes Polskiego Radia Krzysztof Czabański, przypominając, że publiczne radio 88 proc. kosztów swojej działalności misyjnej pokrywa z abonamentu. Odrzucenie ustawy rekomendowała senatorom także senacka Komisja Kultury i Środków Przekazu. Kontrowersje wśród senatorów, zwłaszcza opozycji, wzbudził jednak nie sam fakt zwolnienia z opłacania abonamentu kolejnych grup osób, lecz brak jednoczesnego przedstawienia pomysłu na rekompensatę mediom publicznych ubytków w przychodach z abonamentu. Platforma Obywatelska przekonywała, że media publiczne otrzymają rekompensaty z budżetu państwa, lecz do dzisiaj o sprawie rekompensat jedynie się mówi. Pozostaje też problem tegorocznego budżetu mediów publicznych. Ustawa, jak uchwalił Sejm, ma wejść w życie 30 dni od dnia ogłoszenia. Co znaczy, że media publiczne muszą w trakcie roku budżetowego liczyć się z niespodziewaną utratą ponad 100 milionów złotych. A rekompensaty z budżetu państwa nie ma się co spodziewać. W tej sytuacji absolutne minimum to przedłużenie vacatio legis ustawy. Według senatora Piotra Andrzejewskiego (KP PiS), przewodniczącego senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu, należałoby przynajmniej przesunąć termin wejścia w życie ustawy do 1 stycznia 2009 roku. Senatorowie PiS proponują również m.in., żeby zwolnienie z abonamentu przysługiwało do wysokości emerytury nieprzekraczającej kwoty 50 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Po to, aby zwolnieni byli rzeczywiści najubożsi emeryci. PiS opowiedziało się również za tym, aby z opłaty abonamentu nie było zwolnione gospodarstwo domowe, w którym razem z osobą uprawnioną do zwolnienia mieszkają co najmniej dwie osoby mające ukończony 26. rok życia i nie obejmuje ich zwolnienie. PiS chce także przyjęcia poprawki, aby budżet państwa zwrócił mediom publicznym ubytki w abonamencie, będące skutkiem zwolnień. PO proponuje natomiast m.in., aby osoby, które na rok z góry opłaciły abonament, a będzie im przysługiwało zwolnienie, dostały zwrot nadpłaconej kwoty. Według Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, do zwrotu byłoby ok. 5 mln złotych. Artur Kowalski "Nasz Dziennik" 2008-06-05
Autor: wa