MAK usunął tylko fragmenty
Treść
Szef Komisji Technicznej MAK Aleksiej Morozow poinformował w piątek wieczorem, że Międzypaństwowy Komitet Lotniczy usunął ze swej oficjalnej strony internetowej część dokumentacji z sekcji zwłok dowódcy Sił Powietrznych RP gen. Andrzeja Błasika.
Jak napisał Morozow, MAK zdecydował się na usunięcie materiału z sekcji gen. Błasika, gdyż "odnosi się z szacunkiem i szczerym współczuciem do życzenia wdowy po generale Andrzeju Błasiku", a także "uwzględnia fakt, że organy śledcze Federacji Rosyjskiej dysponują materiałami ekspertyzy medyczno-sądowej". Morozow odrzucił jednocześnie zarzut mec. Bartosza Kownackiego o złamanie aneksu 13 do konwencji chicagowskiej przez opublikowanie rezultatów ekspertyzy sądowo-medycznej pasażera samolotu. W ocenie Kownackiego, MAK, decydując o usunięciu tych materiałów, przyznał, że ekspertyza była zamieszczona na jego stronach niezgodnie z przepisami prawa.
"Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) zgodził się usunąć ze swej oficjalnej strony informację o ilości alkoholu we krwi polskiego generała Andrzeja Błasika" - podała w piątek rosyjska agencja ITAR-TASS. Tę informację, jak również oświadczenie Morozowa bezrefleksyjnie podchwyciły natychmiast wszystkie portale w Polsce. Żaden z dziennikarzy nie pokusił się o jej weryfikację bezpośrednio na stronach MAK. Już w samym komunikacie podanym przez ITAR-TASS zawarta jest oczywista nieprawda, ponieważ Kownacki nie wnioskował o usunięcie analizy chemicznej krwi generała, którą od początku kwestionuje jako niewiarygodną (fiolka z materiałem z pobrania była nieopieczętowana). Jak widać, większość dziennikarzy ma duży problem z rozróżnieniem tych dwóch rzeczy. Bez sprawdzenia, czy i co usunęli Rosjanie, podawali nieprawdziwe informacje - najpierw o usunięciu przez MAK informacji o alkoholu we krwi generała, później o usunięciu dokumentacji sekcyjnej. A wystarczyło kilka minut, by wiadomość ITAR-TASS zweryfikować.
Z ekspertyzy sądowo-medycznej dowódcy Sił Powietrznych RP usunięto wyrywkowe, na chybił trafił wybrane fragmenty. I choć mec. Kownacki dementował w piątek wieczorem w Polsat News informacje, jakoby Rosjanie usunęli całość danych o gen. Andrzeju Błasiku, podkreślając wyraźnie, że chodzi zaledwie o ich część, to zarówno w trakcie jego wypowiedzi, jak i po niej stacja podawała: "MAK usunął dokumentację z sekcji generała na prośbę jego rodziny", co było oczywistą manipulacją. To samo było w innych agencjach i stacjach telewizyjnych.
Trudno znaleźć kryteria, jakimi kierowali się Rosjanie, oceniając, że niektóre informacje w ekspertyzie są drastyczne, a inne nie. Na stronie MAK mają pozostać tylko te materiały, które bezpośrednio potwierdzają wnioski zawarte w raporcie końcowym MAK z badania katastrofy polskiego samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem. Pozostałe zostały przeniesione do bazy danych. Trudno jednak zrozumieć, dlaczego Rosjanie pozostawili np. opis obrażeń przewodu moczowego i miednicy polskiego generała i jakie ma to znaczenie dla ustaleń przyczyn katastrofy.
Piotr Czartoryski-Sziler
Nasz Dziennik 2011-02-21
Autor: jc